Niemieckie szparagi gniją, bo nie ma ich kto zbierać
Pomimo optymalnych warunków pogodowych, na
niemieckich polach gniją szparagi, gdyż Niemcy nie chcą ich
zbierać, a pracownicy z Polski omijają coraz częściej zachodniego
sąsiada, wybierając inne kraje - piszą niemieckie gazety.
29.05.2007 | aktual.: 30.07.2007 13:38
Autor reportażu we wtorkowym "Berliner Zeitung", Jens Blankennagel zwraca uwagę, że podróżując w tym roku po Niemczech coraz częściej zobaczyć można zaniedbane, zarośnięte chwastami plantacje szparagów. "Białe złoto", jak nazywa się w Niemczech szparagi, stają się fioletowe, a potem zielone. Nierzadko spotkać można pola szparagów "przerośniętych" nawet do 70 centymetrów, co dyskwalifikuje je jako warzywo do spożycia.
Szef stowarzyszenia plantatorów szparagów z Dolnej Saksonii Dietrich Paul skarży się, że w tym roku przyjechało 30 procent mniej Polaków niż w latach ubiegłych. "10 procent zbiorów przepadnie" - twierdzi farmer. "Bild am Sonntag" podał, że w Brandenburgii 15 procent powierzchni upraw leży odłogiem ze względu na brak rąk do pracy.
Informacje plantatorów potwierdza ministerstwo rolnictwa. "W chwili obecnej na terenie Niemiec przebywa 178 tys. pracowników sezonowych, głównie Polaków. To o 40 tys. mniej niż dwa lata temu" - powiedział "Bild am Sonntag" przedstawiciel resortu rolnictwa.
Zdaniem "Berliner Zeitung", przyczyna nieobecności Polaków jest bardzo prosta: w Anglii czy krajach skandynawskich Polacy mogą pracować przez cały rok, zarabiając od 8 do 15 euro za godzinę. Zbierając szparagi w Niemczech dostają cztery euro. W dodatku robotnicy sezonowi mogą przebywać w Niemczech tylko cztery miesiące w roku. Ministerstwo pracy zarządziło, że 20 procent zatrudnionych muszą stanowić Niemcy. Dopiero w ostatniej chwili resort zmniejszył ten limit do 10 procent, jednak - zdaniem plantatorów - decyzja została podjęta zbyt późno.
Domagamy się już od dawna zlikwidowania wszystkich ograniczeń - powiedział Wolfgang Scherfke z Brandenburskiego Związku Rolników. To nie do pomyślenia, żeby z powodu biurokratycznych utrudnień nie można było zebrać plonów z pola. A zbiór owoców dopiero się zaczyna - dodał. Plantatorzy domagają się też wydania pozwoleń na pracę dla Ukraińców.
Jacek Lepiarz