ŚwiatNiemiecka prasa o Geremku: "obywatel świata", "przyjaciel Europy"

Niemiecka prasa o Geremku: "obywatel świata", "przyjaciel Europy"

"Moralnie niezłomny", obywatel świata i
marzyciel", "przyjaciel Europy" - w ten sposób wspomina w
poniedziałek niemiecka prasa zmarłego tragicznie Bronisława Geremka.

"Uosabiał on jako jeden z nielicznych w swym pokoleniu typ niedopasowanego intelektualisty: z uniwersalnym wykształceniem, zaangażowanego politycznie i moralnie niezłomnego" - pisze o Geremku "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Dziennik zamieścił obszerną sylwetkę zmarłego, w której przypomina m.in. o jego działalności w opozycji demokratycznej w Polsce.

Gazeta ocenia także, że "nawet jako polityk, który zręcznie i wytrwale prowadził negocjacje w sprawie wejścia Polski do NATO, zawsze pozostał profesorem odrzucającym ostry ton, a za duszę polityki uważającym kompromis".

Przypominając konflikt Geremka z PiS, "FAZ" pisze, że w zeszłym roku szef tej partii Jarosław Kaczyński jeszcze raz "wystawił na próbę niezłomność Geremka". "Ten odmówił poddania się ponownej lustracji, którą Kaczyński chciał przeprowadzić także wobec eurodeputowanych" - dodaje "FAZ".

"Sueddeutsche Zeitung" pisze, że Geremek był "obywatelem świata i marzycielem". "O Europie marzyłem zawsze. Wielkim politycznym projektom muszą towarzyszyć marzenia, bo one pobudzają wolę do działania" - cytuje dziennik słowa Geremka, które wypowiedział na ceremonii wręczenia mu nagrody im. Karola Wielkiego w 1998 r.

"SZ" podkreśla, że do końca jako eurodeputowany realizował swoje marzenie: "Chciał, by Polska, która wiele razy padała ofiarą wielkich mocarstw, znów uzyskała głos w chórze wspólnoty narodów".

Tygodnik "Die Zeit" pisze w internetowym wydaniu, że śmierć Bronisława Geremka "wstrząsnęła nie tylko Polską, ale zasmuciła całą Europę". Przypomina, że "zawsze walczył on o ideę Unii Europejskiej".

"Polska straciła jednego z najznamienitszych przyjaciół Europy, polityka i historyka. Jako poseł Parlamentu Europejskiego Geremek do końca włączał się w polską politykę" - podkreśla dziennik "Die Welt".

Przypomina, że jeszcze na początku lipca profesor skrytykował decyzję prezydenta Lecha Kaczyńskiego o wstrzymaniu się z podpisaniem Traktatu Lizbońskiego, a w maju protestował przeciwko publikacji książki historyków IPN na temat Lecha Wałęsy.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)