Premier Brandenburgii Matthias Platzeck przestrzegł przed złudnym poczuciem bezpieczeństwa. Chociaż poziom rzeki już nie wzrasta, a nawet się obniża, umocnienia muszą wytrzymać jeszcze co najmniej tydzień - powiedział premier tego graniczącego z Polską wschodnioniemieckiego landu.
Krytyczna sytuacja utrzymuje się wciąż w dolnosaksońskiej gminie Amt Neuhaus nad Łabą oraz w Pisselbergu nad rzeką Jeetzel. Ratownicy, żołnierze Bundeswehry i mieszkańcy zwożą tam nowe worki z piaskiem, by umacniać rozmiękłe jak gąbka brzegi. Płetwonurkowie zaś układają folie, by zapobiec dalszemu nasiąkaniu umocnień.
Folię umieszczono też w miejscowości Neu Garge koło Lueneburga, gdzie na prawy brzeg zakola Łaba napiera z ogromną siłą.
Woda opada w Saksonii, Saksonii-Anhalt i Brandenburgii, ale tamtejsze sztaby kryzysowe nie odwołują alarmu. Chociaż wielka fala już tamtędy przeszła, poziom Łaby pozostaje wysoki.
Do domów powróciła część z 20 tysięcy mieszkańców stolicy Saksonii-Anhalt, Magdeburga, których wcześniej ewakuowano z zalewanych domów. W Wittenberdze i Bitterfeldzie dalej stoi woda, a zagrożony jest Park Woerlitz, znajdujący się liście zabytków kultury UNESCO. (aka)