Nielegalni, ale potrzebni miastu
Gospodarka Nowego Jorku i całych Stanów
Zjednoczonych zawaliłaby się, gdyby deportowano wszystkich
nielegalnych imigrantów - uważa burmistrz Nowego
Jorku Michael Bloomberg.
05.07.2006 20:55
Bloomberg podkreślił na odbywającym się w Filadelfii posiedzeniu senackiej komisji, że w Nowym Jorku przebywają 3 miliony imigrantów, z czego około pół miliona przekroczyło amerykańską granicę nielegalnie.
Chociaż znaleźli się w USA nielegalnie, gospodarka naszego miasta byłaby cieniem tego, czym jest obecnie i z pewnością by upadła, gdyby ich deportowano. To samo dotyczy całego kraju - powiedział.
Przesłuchaniu Bloomberga przewodniczył prezes senackiej komisji ds. sądownictwa Arlen Specter, który wraz z innymi senatorami republikańskimi prowadzi w całym kraju działania zmierzające do rewizji praw imigracyjnych. Próbują oni zdobyć poparcie dla ustawy pozwalającej nielegalnym imigrantom na sformalizowanie swojego pobytu w USA. Warunkiem byłoby zapłacenie kary w wysokości co najmniej 3250 dolarów oraz nauczenie się języka angielskiego.
Alternatywny projekt ustawy, przedstawiony przez Izbę Reprezentantów Kongresu USA, koncentruje się głównie na egzekwowaniu prawa i nie zawiera opcji dla nielegalnych imigrantów.
Bloomberg namawia członków Kongresu, żeby umożliwić imigrantom legalizację pobytu. Członkowie Izby Reprezentantów domagają się ściślejszej kontroli granic, tak jak każdy z nas. Jednak przekonanie, że zwiększenie liczby patroli rozwiąże problem jest naiwne i krótkowzroczne. Żadna armia nie powstrzyma setek tysięcy ludzi rocznie - zauważył burmistrz.
Izba Reprezentantów i Senat muszą uzgodnić swoje propozycje w tej sprawie. Prezydent George W. Bush opowiada się za wariantem pozwalającym imigrantom na legalizację pobytu.