Niedowierzanie po słowach szefa MSWiA. Błaszczak porównał miesięcznice smoleńskie do modlitwy
Podczas obrad Sejmu Mariusz Błaszczak stwierdził, że miesięcznice smoleńskie mają charakter modlitwy. W ten sposób wytłumaczył postawienie dwóm kontrmanifestantom zarzutów o zakłócanie uroczystości o charakterze religijnym. W sieci zawrzało.
Słowami szefa MSWiA jako pierwszy podzielił się poseł PO Krzysztof Brejza.
Słowa padły z sejmowej mównicy, ponieważ szef MSWiA został wywołany do odpowiedzi przez Stanisława Huskowskiego. Poseł Unii Europejskich Demokratów chciał, żeby Mariusz Błaszczak wyjaśnił zachowanie policji. Zdaniem Stanisława Huskowskiego była to forma represji podobna do tej z czasów PRL.
Natomiast Mariusz Błaszczak stwierdził, że jego przedmówca broniąc kontrmanifestantów popiera przemoc na warszawskich ulicach. - Wczoraj grupa ludzi chorych z nienawiści próbowała zablokować uroczystości, związane z upamiętnieniem ofiar katastrofy smoleńskiej. Oni nienawidzą, dlatego że próbują uniemożliwić, zablokować, uroczystości, które mają charakter modlitwy, które mają charakter spotkania religijnego – powiedział.
Szef MSWiA hańbą nazwał stawanie w obronie kontrmanifestantów. - Hańbą jest to, że na tej sali państwo popieracie przemoc, to jest rzeczywiście hańba - zwrócił się do posłów, którzy na obrady Sejmu przynieśli białe róże.
Podczas miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński stwierdził, że białe róże trzymane przez kontrmanifestantów są symbolem skrajnej nienawiści i głupoty.
Po słowach szefa MSWiA zawrzało w sieci.
Od razu zaczęto też pytać o reakcję przedstawicieli Kościoła.
Zauważono też, dlaczego słowa o uroczystości religijnej spotkały się z taką reakcją. Jeśli kontrmanifestanci zakłócaliby miesięcznicę smoleńską w kościele słowa szefa MSWiA byłyby jak najbardziej uzasadnione.
Jednak większość wpisów kpi z nazwania miesięcznic smoleńskich uroczystościami o charakterze religijnym.