PolitykaNie wszyscy posłowie PJN chcą odejścia Bielana?

Nie wszyscy posłowie PJN chcą odejścia Bielana?

Posłowie PJN mają poruszyć na środowym posiedzeniu klubu sprawę zakończenia współpracy z europosłem Adamem Bielanem - wynika z nieoficjalnych informacji zbliżonych do klubu. Posłowie PJN są podzieleni, jeśli chodzi o ocenę decyzji szefowej klubu PJN Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która uznała w piątek za zakończoną współpracę z Bielanem. Jak mówiła, nie usatysfakcjonowała jej odpowiedź europosła na ultimatum, by określił on swój stosunek do PJN.

Nie wszyscy posłowie PJN chcą odejścia Bielana?
Źródło zdjęć: © PAP

22.03.2011 | aktual.: 22.03.2011 17:44

Według polityków PJN, środowe posiedzenie klubu może być "gorące". Jak podkreślają, znaczna część klubu uważa, że źle się stało, iż współpraca z europosłem została zakończona. Niektórzy mówią, że nie znają prawdziwej przyczyny tej decyzji, która - w ich ocenie - zaszkodzi ugrupowaniu.

- Takie decyzje powinny być podejmowane razem, a nie przez media - powiedział nieoficjalnie jeden z polityków ugrupowania. Zwrócił też uwagę, że nie doszło do spotkania Kluzik - Rostkowskiej z Bielanem, a - jak dodał - takie spotkanie powinno się odbyć. Uważa, że zakończenie współpracy z Bielanem bez podania prawdziwej przyczyny oznacza, że może to spotkać każdego.

Inni rozmówcy podkreślają, że decyzji ws. Bielana można się było spodziewać, gdyż już od stycznia nie brał udziału w pracach na rzecz budowania nowego ugrupowania, a jego zachowanie pozostawiało miejsce na domysły, czy dalej chce współpracować z formacją.

Z nieoficjalnych informacji zbliżonych do klubu PJN wynika także, że Bielan w zeszłym tygodniu, przed decyzją Kluzik-Rostkowskiej, spotkał się z kilkoma politykami ugrupowania. Miał ich przekonywać, iż we władzach PJN potrzebne są zmiany, sytuacja ugrupowania pogarsza się, a przewodnicząca klubu nie do końca radzi sobie ze swoją rolą.

Jednocześnie - tłumaczą - pojawiały się "przecieki" z PiS, że europoseł prowadzi rozmowy z tym ugrupowaniem, że zgodził się wziąć udział w rozbiciu PJN. Podkreślają także, że nie wiadomo, czy informacje rzekomo rozpowszechniane przez polityków PiS były prawdą, ale Bielan, nie angażując się w prace na rzecz nowego ugrupowania, niejako je potwierdzał. Sam Bielan wielokrotnie podkreślał natomiast, że nie prowadzi rozmów z PiS.

Wszyscy politycy PJN, którzy mówili o Bielanie, zgodzili się co do tego, że jego wykluczenie będzie dużą stratą dla ugrupowania. Jak tłumaczyli, to doświadczony polityk, nie bez powodu nazywany wcześniej spin doktorem. Pytani, czy - według nich - możliwa jest dalsza współpraca Bielana z ugrupowaniem, odparli, że tak. Ich zdaniem, drzwi dla Bielana nie zostały całkowicie zamknięte.

Do sprawy zakończenia współpracy z Bielanem kilku polityków PJN odniosło się otwarcie, m.in. poseł Jan Filip Libicki. Polityk napisał na swoim blogu, że "normalne partie polityczne, stowarzyszenia i fundacje" istnieją na zachodzie, gdzie - jego zdaniem - "działają prężnie, a wzajemna współpraca jest ich główną siłą". - U nas istnieją, zwykle jednak tonąc w sporach i wzajemnych oskarżeniach - ocenił.

- W czasach zwykłych, codziennych działanie grupy większej niż pięcioosobowa naturalnie tonie w sporach, oskarżeniach, chaosie. Wtedy udają nam się rzeczy wyjątkowe a rebours. Na przykład wyrzucić kogoś z czegoś, czego formalnie jeszcze nie ma. I czego nie jest członkiem. A to Polska właśnie - pisze Libicki.

Europoseł Marek Migalski napisał z kolei na swoim blogu po piątkowej decyzji, że Kluzik-Rostkowska "w drodze do bycia Iron Lady już udowodniła, że jest co najmniej Lady Makbet". - Wzięła na siebie pełną odpowiedzialność za ten ruch, bez względu na to, czy był on słuszny, czy nie - podkreślił.

Działacze PJN zapowiadają, że sprawę Bielana chcą poruszyć na środowym posiedzeniu klubu. Wiceszef klubu PJN Paweł Poncyljusz powiedział, że w środowym posiedzeniu klubu wezmą udział europosłowie PJN: Marek Migalski, Michał Kamiński, być może także Paweł Kowal.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)