Nie na nasze barki
Wczoraj historycy dokumentowali barki z
XVIII i XIX wieku, które zostały odsłonięte w Krośnie Odrzańskim
przez opadające wody Odry - pisze "Gazeta Lubuska".
25.08.2003 | aktual.: 25.08.2003 06:17
Wprawdzie znalezisko określono jako unikalne, ale nie będziemy długo cieszyli się ich widokiem. Dotychczas odsłonięto 21 metrów starszej, ciekawszej łodzi. Barka była mierzona i jej parametry nanoszono na szkic. "Wcześniej szacowałem, że barka ta jest z przełomu XVIII i XIX wieku, ale być może jest nieco starsza" - mówi historyk z Centralnego Muzeum Morskiego Waldemar Ossowski. Według niego, wskazuje na to konstrukcja. Mylić mogą elementy metalowe, które na Wiśle były stosowane w XIX stuleciu. Ale tutaj mogły być używane wcześniej.
Wygląda na to, że łódź ma około 40 metrów długości, bo jeszcze nie odkopano całości. Trudno powiedzieć dlaczego zakończyła swój żywot w tym miejscu. Sądząc po śladach wielokrotnego łatania, musiała służyć odrzańskim marynarzom przez wiele lat. Druga jednostka pamięta już parowe statki, które kursowały po Odrze w drugiej połowie XIX wieku. Młodsza jednostka jest jednak gorzej zachowana.
"Mam nadzieję, że nie zabiorą nam tych łodzi to przecież znakomita promocja miasta" - mówi spotkana na brzegu rzeki krośnianka. To może być wielka atrakcja turystyczna. Jej zdanie podziela społeczny opiekun krośnieńskich zabytków Jerzy Szymczak. "Chcielibyśmy obie łodzie wydobyć i wyeksponować w okolicy budowanego właśnie portu, jako sensację" - mówi.
Na sensację jednak się nie zanosi. Wydobycie, zakonserwowanie i zbudowanie specjalnej hali, w której można eksponować łodzie, to astronomiczny wydatek. Trzeba więc zrobić dokumentację i być może łodzie zakopać, gdyż gdy Odra podniesie swój stan, zabytkowe barki ponownie znajdą się pod wodą, która je zakonserwuje - odnotowuje "GL".