Nie brać euro za dobrą monetę
Na internetowych aukcjach pojawiła się
kolekcjonerska seria polskich euro. Kosztuje 350 zł. Jej emisji
nie zlecił jednak Narodowy Bank Polski ani nie wybiła Mennica
Państwowa. Kolekcja została prawdopodobnie wykonana w czeskiej lub
londyńskiej mennicy - pisze "Dziennik Łódzki".
24.09.2003 | aktual.: 24.09.2003 06:16
Według Stanisława Jakubowskiego, dyrektora łódzkiego oddziału NBP, sprawa trafi do prokuratury. "Tylko NBP odpowiada za polskie euro, a to jest właśnie na etapie projektowania. Nasi prawnicy ustalili, że wybicie fałszywych monet zlecił ktoś ze Śląska" - powiada.
Władysław Michalak, prowadzący sklep numizmatyczny w Łodzi, uważa, że żaden numizmatyk nie powinien dać się nabrać na takie euro. Właściciel sklepu numizmatycznego w Warszawie (nazwisko do wiadomości redakcji) jest podobnego zdania. Ktoś chciał zarobić na fałszywkach. Kupujący powinni wiedzieć, że to, co sprzedaje się im jako monetę, wcale nią nie jest. W najlepszym razie można je traktować jak żetony, a te nie są warte więcej niż 5 zł - odnotowuje "DŁ".