ŚwiatNATO ostrzega przed rosyjskimi rakietami. Moskwa łamie kluczowy traktat?

NATO ostrzega przed rosyjskimi rakietami. Moskwa łamie kluczowy traktat?

NATO ostrzega przed rosyjskimi rakietami. Moskwa łamie kluczowy traktat?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Oskar Górzyński
16.12.2017 08:17, aktualizacja: 29.01.2018 09:50

Rosjanie rozwijają system pocisków manewrujących, który może łamać traktat INF - stwierdził w piątek Sojusz Północnoatlantycki. Państwa NATO poparły w ten sposób stanowisko Waszyngtonu.

"Sojusznicy zidentyfikowali rosyjski system rakietowy, który budzi poważny niepokój. NATO wzywa Rosję, by odpowiedziała na te niepokoje w rzeczowy i przejrzysty sposób i by zaangażowała się techniczny dialog ze Stanami Zjednoczonymi" - głosi oświadczenie organizacji.

Chodzi o testowany przez Rosjan pocisk manewrujący R-500 typu ziemia-ziemia, mający mieć zasięg od 500 do 2000 kilometrów. Waszyngton od kilku lat stoi na stanowisku, że łamie on zawarty w 1987 roku traktat INF, czyli "Układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu". Zakazuje on posiadania i rozwijania pocisków manewrujących wystrzelanych z ziemi o zasięgu między 500 a 5500 kilometrów, a więc takich, które mogłyby zostać użyte do błyskawicznego i nieoczekiwanego ataku nuklearnego.

Spór o traktat trwa co najmniej od dwóch lat. Waszyngton już w ubiegłym roku stwierdził, że Moskwa łamie postanowienia traktatu. Administracja Trumpa w odpowiedzi rozważa opracowanie własnego nowego systemu rakiet pośredniego zasięgu.
Tymczasem, jak wskazują eksperci, umowa ma niebagatelne znaczenie dla bezpieczeństwa w Europie.

- Jej podpisanie było dużym sukcesem, bardzo pomocnym w ograniczeniu zagrożenia konfliktem. Za jednym zamachem wyeliminowano bowiem całą klasę broni nuklearnej - powiedział WP Shannon Kile, analityk Sztokholmskiego Instytutu Badań na rzecz Pokoju (SIPRI).

Przewiduje, że przeciągający się spór grozi "dyplomatyczną katastrofą" i wysadzeniem w powietrze całego układu.

Teoretycznie, spór mógłby zostać rozwiązany za sprawą przewidzianej w traktacie komisji weryfikacyjnej. Problem w tym, że żadna ze stron nie chce publicznie przedstawić dowodów na poparcie swoich oskarżeń, bo nie chce ujawniać tajnych dokumentów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (293)
Zobacz także