Nadszedł "dzień gniewu" w Jerozolimie
W Jerozolimie rozmieszczono znaczne siły izraelskiej policji w celu zapewnienia
bezpieczeństwa publicznego.
Radykalny palestyński ruch Hamas wezwał Palestyńczyków,
by w piątek urządzili "dzień gniewu" w postaci manifestacji
przeciw izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy.
02.01.2009 | aktual.: 02.01.2009 09:38
- Zmobilizowaliśmy tysiące ludzi, aby obsadzić wschodnią część Jerozolimy i sąsiednie wsie, aby zachować w piątek spokój - powiedział rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld.
Jak dodał, policja chce utrzymać spokój "za wszelką cenę".
W opublikowanym komunikacie Hamas wezwał do organizowania po piątkowych modłach masowych marszów, rozpoczynających się na Wzgórzu Świątynnym i wszystkich meczetach Zachodniego Brzegu Jordanu.
Rosenfeld podkreślił jednak, że w piątkowych modłach na Wzgórzu Świątynnym - najświętszym miejscu judaizmu i trzecim po Mekce i Medynie świętym miejscu islamu - uczestniczyć będą mogli jedynie Palestyńczycy posiadający izraelskie dokumenty. Wstęp bez ograniczeń będą miały kobiety.
Piątek jest siódmym dniem izraelskich nalotów na palestyńską Strefę Gazy. Bombardowania trwały w nocy z czwartku na piątek i w piątek rano. Jak zakomunikował rzecznik armii Izraela, celem było 15 obiektów Hamasu na terenie Strefy.
Według palestyńskich źródeł, liczba zabitych Palestyńczyków od ubiegłej soboty do piątku wynosi już co najmniej 420. Ponad 2000 osób zostało rannych.
Wśród zabitych znalazł się w czwartek jeden z pięciu głównych przywódców radykalnego ugrupowania Hamas Nizar Rajan. Zginął w izraelskim nalocie na Strefę Gazy wraz z czterema żonami i dziewięciorgiem spośród swych 12 dzieci.