Na własnych śmieciach
Wkrótce wejdą w życie nowe przepisy odbioru odpadów w Krakowie. Prezydent miasta wydał w maju rozporządzenie, które dokładnie precyzuje m.in. do jakich pojemników powinny być zbierane odpady, jakimi samochodami wywożone, gdzie składowane i wreszcie na jakie wysypisko przyjmowane. Zarządzenie to wywołało prawdziwą burzę wśród właścicieli firm wywożących śmieci.
06.11.2006 | aktual.: 06.11.2006 08:38
Eliminacja konkurencji?
Przedsiębiorcy twierdzą, że postawiono takie warunki, aby wyeliminować ich z rynku usług, a krakowian narazić na ceny dyktowane przez Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Śmieciarze postanowili spotkać się z władzami miast, jednak od maja aż do teraz, nie udało się im umowić z nikim z magistratu. - Nikt nie był zainteresowany spotkaniem z nami i omówieniem ważnych dla miasta spraw - powiedział na zebraniu firm śmieciarskich Jerz Kruk z firmy Eko-Trans. - Miasto nie chce aby MPO pozostało monopolistą na rynku wywozu odpadów. Chodzi przede wszystkim o to, aby opracować jednolity system ich odbioru oraz sprawić, by funkcjonował idealnie - twierdzi Marcin Helbin, rzecznik prezydenta miasta.
Kilkaset firm
W Krakowie oprócz MPO odbiorem śmieci i nieczystości płynnych zajmuje się wiele małych i średnich firm. - Szacujemy, że jest ich kilkaset - mówi Małgorzata Mrugała z magistrackiego Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. - Jest naturalne, że dla wszystkich tych firm powinny obowiązywać jednakowe przepisy i uregulowania. Unifikacja przepisów to wymóg unijny. Zdaniem właścicieli firm śmieciarskich sprawę wprowadzenia nowych przepisów, narzuconych akcesem unijnym, można było rozwiązać inaczej. - Zgodnie z prezydenckim rozporządzeniem ma np. obowiązywać jeden, żółty pojemnik na odpady wtórne. Dlaczego jeden, skoro odkładanie do niego wszystkiego co się da przetworzyć, np. szkła, Petów czy papieru, spowoduje zamieszanie? Można było pomyśleć od razu o segregacji do kilku pojemnikow - jak to robimy obecnie. A tak każda firma odbierająca odpady będzie musiała taki pojemnik dla każdej posesji kupić. To olbrzymie koszty. Większość firm ich nie udźwignie - dowodzi Marek Sokół, właściciel firmy Drakos.
Gdzie składować?
- Zgodnie z nowym rozporządzeniem firmy wywożące odpady powinny posiadać odpowiednią bazę na składowanie odpadów. Musi to być teren odpowiednio duży, w stosownej odległości od budynków mieszkalnych, dobrze zabezpieczony i utwardzony. Tylko MPO posiada bazę spełniającą takie wymogi. Małe firmy dostały zbyt krótki okres czasu aby nawet znaleźć miejsce pod wysypiska - wyjaśnia przedstawiciel firmy Eko-Trans. Przedsiębiorcom nie podoba się także fakt, że zostaną zmuszeni do wywozu śmieci na miejskie wysypisko w Baryczy. - To wysypisko jest drogie. Dlaczego nie możemy wywozić śmieci np. do Bukowna, które jest tańsze - pytają. - Wyspisko w Bukownie jest nieprzystosowane. Zgodnie z nowym unijnymi normami na wysypiska powinny być przyjmowane odpady, które nie podlegają recyklingowi. Na wysypisku powinna więc być m.in. sortownia - odpowiada Małgorzata Mrugała, z WGKiOŚ. Dodaje, że wszędzie w cywilizowanym świecie gminy są właścicielami odpadów i są odpowiedzialne za system ich odbioru, składowania i przetwarzania. -
Obywateli nie obchodzi gdzie śmieci płyną. Chcą aby było czysto. Dlatego też opracowany został odpowiedni system - podkreśla. Śmieciarze nie sądzą aby był to najlepszy system. Zapowiadają, że nie ustąpią.
Liczba 140 zł - tyle kosztuje wywóz tony śmieci na składowisko w Baryczy 50 zł - tyle płaci się za wywóz tony śmieci na wysypisko w Bukownie.
Zgodnie z nowymi unijnymi normami przedsiębiorcy powinni zwozić odpady na wysypiska z sortowniami. Jednyną jak na razie uruchomiono w Baryczy.
Małgorzata Stuch