Na Bałtyku zatonął statek. To oszustwo?
W czwartek w pobliżu polskiego wybrzeża na wysokości Władysławowa zatonął niemiecki statek "Georg Buechner". Jak informuje duński portal żeglugowy, zatonięcie to może się wiązać z próbą tzw. oszustwa ubezpieczeniowego.
01.06.2013 | aktual.: 01.06.2013 17:50
Pusty, pozbawiony załogi statek noszący imię XIX-wiecznego niemieckiego pisarza i działacza politycznego, był holowany na złom przez polski holownik "Ajaks" z Rostocku do litewskiego portu Kłajpeda.
W czwartek po godz. 19.00 holowany statek przechylił się o 45 stopni. Godzinę później "Ajaks" odrzucił hol, by przewracający się statek nie wciągnął holownika pod wodę. O 20.24 "Georg Buechner" poszedł na dno.
Zdaniem duńskich specjalistów, można w tym wypadku podejrzewać, że zatoniecie starego, zbudowanego w Belgii w 1951 roku statku, łączy się z przestępstwem. Przed wypłynięciem, w ostatni rejs do Kłajpedy jego właściciele ubezpieczyli go bowiem na ponad cztery miliony euro. Należy więc oczekiwać, jak twierdzą duńscy obserwatorzy, gruntownego śledztwa w sprawie tego zagadkowego zatonięcia.