Możliwe unijne sankcje wobec Białorusi, jeśli wybory nie będą demokratyczne
Komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner powiedziała, iż Unia może zastosować wobec Białorusi sankcje ekonomiczne bądź wizowe, jeśli przebieg marcowych wyborów prezydenckich nie będzie satysfakcjonujący.
30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 12:57
To jasne, że możemy podjąć jakieś restrykcyjne środki. Są dwie opcje: albo sankcje ekonomiczne albo wizowe. Najpierw jednak musimy zobaczyć, jak te wybory przebiegną - powiedziała Ferrero- Waldner grupie dziennikarzy.
Komisarz spotkała się w poniedziałek rano z kandydatem białoruskiej opozycji na prezydenta Aleksandrem Milinkiewiczem.
Podkreślając, że "to nie jest nic nadzwyczajnego", że przedstawiciele unijnych instytucji spotykają się z liderem opozycji, Ferrero-Waldner wyraziła zadowolenie ze spotkania.
Pokazaliśmy nasze ogromne zainteresowanie demokratyzacją Białorusi. Jesteśmy za pluralistycznymi wyborami. Uważamy, że to bardzo pozytywne, iż jest jeden kandydat opozycji - powiedziała.
Komisarz wyraziła zadowolenie, że białoruskie władze zgodziły się na przyjęcie wyborczej misji obserwacyjnej OBWE. Teraz chcemy, by ta misja mogła swobodnie działać, by kandydaci mogli się zarejestrować, przeprowadzać wolną kampanię, a media mogły swobodnie relacjonować - powiedziała pani Ferrero-Waldner. I jeśli przebieg wyborów nie będzie satysfakcjonujący, to - zgodnie z tym co powiedzieliśmy już w listopadzie - możemy podjąć jakieś środki restrykcyjne - dodała, podkreślając, że sankcje nie powinny uderzyć w samo społeczeństwo.
Białoruś jest jednym z głównych tematów poniedziałkowych obrad ministrów spraw zagranicznych krajów UE w Brukseli.
Na niecałe dwa miesiące przed wyborami prezydenckimi, wyznaczonymi na 19 marca, Unia Europejska chce ponownie wywrzeć presję na Mińsk i zagrozić sankcjami, jeśli wybory nie spełnią międzynarodowych standardów.
Choć projekt dokumentu, który przyjmą ministrowie nie wymienia, o jakie sankcje chodzi, najczęściej mówi się o rozszerzeniu listy osób z zakazem wjazdu do państw UE.
Inga Czerny