Trwa ładowanie...
d3h5kvq
16-03-2006 12:54

Młodzież lgnie do Prezesa PiS

Szef warszawskiej młodzieżówki Jarek Krajewski zasiada przy prezydialnym stole. Został sekretarzem zjazdu (fot. Ada Piaskowska)

Poukładani, elokwentni, schludni, oddani partii. „Jesteśmy tu dla Prezesa. Są zadania małe i duże”- mówią członkowie młodzieżówki PiS.

d3h5kvq
d3h5kvq

10 rano. W sztabie PiS trwają przygotowania do II Warszawskiego Zjazdu Regionalnego Partii. Przy wejściu gromadka młodzieńców w czarnych garniturach. Kilka kroków dalej przy recepcji następna ekipa. Chłopcy z młodzieżówki nie opuszczają stanowisk. Ci na korytarzu pilnują, aby dziennikarze nie przedostali się za metalowe barierki. Jedna trzyosobowa grupa nadzoruje prawą stronę sali obrad, druga lewą. Mają poważne miny. Są grzeczni, ale stanowczy. Odruchowo poprawiają krawaty, zapinają i odpinają guziki w marynarkach. Każdy ma przyczepiony identyfikator z napisem "organizator".

101 % postępu!

Przeciskam się do biur pracowników. Bartek ma 25 lat, jest koordynatorem do spraw IT i organizacyjnych. Do PiS trafił trzy lat temu. Wykonuję rzeczy niemożliwe do wykonania. Dziś wyjątkowo wszystko robimy na ostatnią chwilę - tłumaczy się, nie odrywając wzroku od trzech monitorów.

Od rana siedzi nad filmem, prezentującym zasługi PiS dla miasta Warszawy. Za chwilę mają go obejrzeć działacze okręgu warszawskiego, z prezesem Kaczyńskim i Ludwikiem Dornem na czele. - W nocy to montowali. Mało czasu, niewiele materiałów, ale wyszło ok. Zaraz się otworzy... Mam jakieś zakłócenia obrazu. Do najważniejszych zasług Prezydenta Kaczyńskiego należą poprawa bezpieczeństwa i inwestycje w edukację warszawiaków - oznajmia radosnym głosem lektor. Kilka kliknięć myszką. No, udało się! Niepowodzenie takiej akcji filmowej może skończyć się fatalnie. To duża plama w obecności Prezesa. Ale nie ma powodu do zmartwień. Komputer pokazuje mi 101 % postępu - uśmiecha się Bartek.

W większości to studenci politologii zasilają szeregi Forum Młodych (fot. Ada Piaskowska)
Źródło: W większości to studenci politologii zasilają szeregi Forum Młodych (fot. Ada Piaskowska)

Przed jego biurem spotykam trzech chłopców. Po identyfikatorach poznaję, że są z młodzieżówki. Pierwszy z krzesła wstaje Łukasz. Chwalę jego garnitur. Na wszystkie konwencje przychodzimy w garniturach. Sam muszę prasować sobie koszule, więc musiałem wstać już o 8. Podobają mi się poglądy Jarosława - natychmiast wyjaśnia swoje zaangażowanie. Do młodzieżówki wstąpił dwa lata temu. Włączył telewizję, zobaczył co się dzieje i stwierdził, że samo narzekanie nic nie da.

d3h5kvq

Wtedy PiS miał tylko 9 % poparcia, ale partia zapowiadała zmiany, miała wizję porządku. Nie rozumiałem tej całej nagonki w mediach na Lecha Kaczyńskiego. Myślałem sobie jak to jest, że człowiek reprezentujący poczciwe poglądy jest przez wszystkich atakowany - tłumaczy Łukasz. My z młodzieżówki mamy to do siebie, że nie nastawiamy się negatywnie, czy agresywnie do ludzi o odmiennych poglądach. Jesteśmy otwarci na dyskusję, o ile ktoś mówi mądrze i nie uprawia hucpy politycznej, jak powiada nasz Prezes. Od tych, co ewidentnie kłamią w mediach i robią rzeczy, które nie przystają politykom trzymam się z daleka. Ale oddzielam działalność polityczną od życia prywatnego. Nie przekreślam wujka tylko dlatego, że myśli inaczej - dodaje.

Najbardziej reprezentatywna trójka wykonuje zadania specjalne - pilnuje miejsca Prezesa (fot. Ada Piaskowska)
Źródło: Najbardziej reprezentatywna trójka wykonuje zadania specjalne - pilnuje miejsca Prezesa (fot. Ada Piaskowska)

Neokonserwatysta z przekonania

Podchodzę do kolegi Łukasza. Jestem zdenerwowany, bo nikt wcześniej nie przeprowadzał z mną wywiadu. Nikt mnie tu o nic nie pyta - tłumaczy zawstydzony Krzyś. Odpowiadam za całokształt. Ustawiam ludzi. Koszulę wyprasowała mi mama- mówi nieco śmielej.

Nie wyobrażam sobie, aby mama prasowała moje koszule. Jeżeli mamy być nową jakością w polityce, to musimy się czymś wyróżniać - oświadcza Jarek Krajewski, szef warszawskiej młodzieżówki. Dojrzewałem do tej decyzji. W pewnym momencie nie wystarczało mi już samo śledzenie informacji. Gdy wstępowałem do struktury dzielnicowej miałem 19 lat i nigdy wcześniej nie działałem politycznie. O młodzieżówce miałem średnie zdanie. Poszedłem na spotkanie ze złym nastawieniem, a zostałem na cztery lata - opowiada z nostalgią w głosie.

d3h5kvq

Od Łukasza wiem już, że Jarek zawsze osiąga założone cele, pracuje po 10-12 godzin dziennie i całe soboty poświęca na to, aby wszystko grało. Jak dobrze pójdzie to będę sekretarzem tego zjazdu. Pracuję też jako asystent rzecznika rządu, odpowiadam za organizację - wylicza jednym tchem Jarek. Chciałbym, aby to nie były tylko odprasowane garnitury, ale przede wszystkim konserwatywny, indywidualny tok myślenia. Każdy z przekonania powinien być neokonserwatystą - mój rozmówca nie zdążył dokończyć autoprezentacji. Zaczepił go polityk z "dorosłego" PiS i odciągnął na stronę. Po chwili widzę Jarka zasiadającego przy stole na scenie. Wpada na mnie trzech młodzieńców. Biegną z cynkowymi wiadrami napełnionymi wodą. To na kwiaty dla Prezesa! - tłumaczą w pośpiechu.

Dwie atrakcyjne blondynki stoją na baczność pod sceną. Dopytuję Łukasza w jakim celu. One same powiedzą jak skończą -odpowiada wymijająco. Pilnujemy pierwszych rzędów, żeby nikt niepożądany nie usiadł na miejsca przeznaczone dla Prezesa i Premierów, recytuje zaczepiona przeze mnie Marysia. Druga blondynka, właśnie posadziła Prezesa na jego miejscu. Jest bardzo zabiegana i nie ma czasu na rozmowy. Miejsc w pierwszym rzędzie i tak nikt nie zajmuje, ale to tak ładnie wskazać gdzie panowie mają usiąść. To zadanie dla dziewczyn, bo lepiej się prezentują- dowiaduję się na boku od jednego z chłopców.

Maciek i Konrad pełnią dyżur w szatni (fot. Ada Piaskowska)
Źródło: Maciek i Konrad pełnią dyżur w szatni (fot. Ada Piaskowska)

Wynieśliśmy to z domu Tuż obok kręci się sympatyczna blondyneczka w pastelowej garsonce. Podoba się Pani? Bardzo mi miło - uśmiecha się skromnie.Z domu wyniosłam elegancję. Od mamy nauczyłam się co wypada na siebie włożyć, gdzie kupić - opowiada. Ania zna
niektóre przyzwyczajenia Prezesa. Wie na przykład, że pije tylko sypaną herbatę, a jego ulubionym winem jest Kadarka. Na wejście Prezesa wszystko musi być gotowe. Nie zniósłby żadnych niedociągnięć. W końcu po to tu jesteśmy, aby miał wszystko profesjonalnie przygotowane… Dla niego jesteśmy - mówi Ania. Dziewczyny kiwają głowami. Dzisiaj przyjmuję delegatów. Wprowadzałam na salę pana Prezesa i pana Dorna. To jest dla mnie zaszczyt, ale znam tych ludzi nie od dziś i już nie robią na mnie takiego wrażenia jak... Anię zagłuszają burzliwe oklaski. Prezes skończył przemówienie.

d3h5kvq

W młodzieżówce są fajni, kulturalni chłopcy. Sympatyczni, przyjacielscy, prawdziwi dżentelmeni. Nie to, co koledzy ze studiów - zaczyna Ania. To samo powiedziała Martynie, gdy zachęcała ją do przyjścia na spotkanie Forum Młodych. Nie kłamała - potwierdza Martyna, która stoi na recepcji i rozdaje delegatom mandaty.

Skoro mówią, że jesteśmy dżentelmenami, to pewnie tak jest - kwituje z zadowoleniem Maciek. Razem z dwoma kolegami pełni dyżur w szatni. Lubię garnitury. Na pierwsze spotkanie młodzieżówki wpakowałem się w czarny. Przychodzę, rozglądam się, a wszyscy normalnie ubrani. Zapamiętali mnie - mówi. Maciek do młodzieżówki wstąpił przed dwoma tygodniami. Drugi Maciek – przed dwoma dniami. Muszę sobie kupić garnitur. Nie będę odstawał od reszty - mówi ten z dłuższym stażem. Przed dzisiejszą imprezą zapytałem wprost jak mam się ubrać? Usłyszałem, że to zależy od indywidualnych upodobań. Jako jedyny założyłem sweter i dżinsy. Teraz pewnie mówią, że wyglądam jak opozycjonista...

Maciek na razie tylko sympatyzuje z PiS. PiS nie jest popularny wśród młodych. Wiadomo, młodzież zawsze wybierze opozycję, bo jest zbuntowana i działa na przekór mądrym. Zapatrzyli się w Tuska, bo jest ładnie zapakowanym showmanem. Brakuje im doświadczenia. Lech nie pozuje - w rozmowę włącza się Konrad. Skąd u wasta pewność? Przecież też jesteście młodzi! - pytam. Wynieśliśmy to z domu - odpowiadają chórem. Jeśli PiS wywiąże się z danych obietnic w 50% będzie bardzo dobrze. Nawet jeśli wyjdzie im 20%, będzie dobrze. Dziwię się, że ludzie rozliczają ich ze stuprocentowej skuteczności, skoro 50% efektywności to w naszym kraju i tak więcej niż norma przewiduje - dodaje „elegancki” Maciek.

Od lewej: Marysia, Ania i Martyna najchętniej pozują z Prezesem w tle (fot. Ada Piaskowska)
Źródło: Od lewej: Marysia, Ania i Martyna najchętniej pozują z Prezesem w tle (fot. Ada Piaskowska)

Kariera w dalszej perspektywie

Na razie się nie zawiodłem i pewnie się nie zawiodę. Uważam, że to jedyna partia, która swoje deklaracje popiera czynami - deklaruje ze stoickim spokojem stojący kilka kroków dalej Mateusz. Co ja tu robię? Stoję po prostu. Można powiedzieć, że pilnuję porządku. Przychodzę, żeby pomóc. Traktuję to jako możliwość zrealizowania swoich zainteresowań. W dalszej perspektywie myślę o własnej karierze politycznej - dodaje.

d3h5kvq

Na młodzieżówkę zawsze można liczyć - mówi Ania, którą odciągnęłam od plotek. Robimy wszystko, co nam zlecą. Dziś przyszło nas dwudziestu, ale jakby była taka potrzeba jesteśmy w stanie zebrać nawet 50 osób - przekonuje. Jesteśmy zahartowane. Za nami nieprzespane noce, spędzone w sztabie przy Prezesie i premierze Marcinkiewiczu. Całe wakacje poświęciłyśmy na kampanię wyborczą. Wracałam do domu na kilka godzin, a rano z powrotem do sztabu. Roznosiłyśmy ulotki, gazetki, rozwieszałyśmy plakaty - opowiada z przejęciem. Mój tata obkleił nimi samochód i tak jeździł po mieście! - wtrąca Martyna.

Co z tego mamy? Jak to!? Satysfakcję! To bardzo miłe kiedy któryś z premierów kłania mi się na ulicy - uśmiecha się Ania. A do mnie Pan premier Dorn mówi Marcinka - chwali się Martyna. Anię ominęło wyprowadzanie Prezesa. Wymknął się tylnymi drzwiami w czasie owacji po swoim przemówieniu.

Część dla mediów dobiegła końca. Podchodzi do mnie mój wcześniejszy rozmówca i grzecznie prosi o opuszczenie sali.

d3h5kvq

Drzwi zamyka za mną jeden z pracowników. Powiem Pani, że sam chodziłem kiedyś na spotkania młodzieżówki, ale nie byli ze mnie zadowoleni. Tak między nami to oni nic nie robią. Brakuje im czytelnych zasad. Nie to co harcerze. Oni nadają się do porządnej roboty. Co każesz, to wykonają. Bez marudzenia. Do tego są świetnie zorganizowani. A młodzieżówka... tu papierosek, tam pogaduchy. Nie popuszczą. Zrobią wszystko, żeby dostać pracę w biurze - mówi.

Ada Piaskowska

d3h5kvq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3h5kvq
Więcej tematów