Media: w biografiach 34 pasażerów airbusa szukają ich związków z IS
Śledczy badający katastrofę rosyjskiego airbusa A321 studiują biografie 34 pasażerów, by wykryć ich ewentualne powiązania z tak zwanym Państwem Islamskim (IS); sądzą, że na ciele jednego z nich mogło być umieszczone urządzenie wybuchowe - podała telewizja LifeNews.
19.11.2015 | aktual.: 19.11.2015 15:52
Ta rosyjska telewizja powołuje się w czwartek na źródła w organach ścigania, które twierdzą, że szczegółowo jest badana droga życiowa 34 osób, ich konta w serwisach społecznościowych.
Zaznaczono, że osoby te wybrano nieprzypadkowo spośród 224 pasażerów i członków załogi; podczas ekspertyzy na ich ciałach stwierdzono ślady urazów wywołanych przez wybuch.
LifeNews pisze na swej stronie internetowej, że ekspertyza chemiczna dała szokujące wyniki - na ciałach 34 osób wykryto ślady materiałów wybuchowych, a konkretnie - cząsteczek trotylu.
- W tkankach miękkich wykryliśmy ślady materiałów wybuchowych odpowiadające cząsteczkom trotylu - powiedziało źródło z kręgów medycznych.
Jak dowiedziała się LifeNews wśród 34 osób, których biografie poddano szczegółowym badaniom, jest 11 mężczyzn i 23 kobiety; to ludzie, którzy znaleźli się w epicentrum wybuchu, do jakiego doszło na pokładzie samolotu, gdy był on na wysokości 9000 metrów. Według źródeł LifeNews wybuch nastąpił w tylnej części, samym ogonie samolotu, obok jednego z foteli.
LifeNews zaznacza, że na razie specjaliści nie zdołali ustalić czy urządzenie wybuchowe było ukryte pod fotelem, czy miał je na sobie ktoś z pasażerów. Nie wyklucza się też - jeśli sądzić po uszkodzeniach bagażu podręcznego - że ładunek wybuchowy mógł być umieszczony nad głowami pasażerów w schowkach na ten bagaż - informuje LifeNews.
Strona internetowa LifeNews zamieszcza także imienny spis 34 pasażerów i numery ich miejsc. Na liście tej są dwie nieletnie osoby.
Samolot A321 rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia, znanych też jako MetroJet, rozbił się 31 października na półwyspie Synaj w 24 minuty po starcie. Nie ocalał nikt z 224 pasażerów i członków załogi.
Przyznając we wtorek oficjalnie, że katastrofa była rezultatem "aktu terroru", szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow oświadczył, że według rosyjskich specjalistów na pokładzie samolotu doszło do wybuchu ładunku domowej roboty o sile rażenia odpowiadającej do 1 kg trotylu, w rezultacie czego samolot rozpadł się w powietrzu, czym można wytłumaczyć rozrzucenie części jego kadłuba na wielkim obszarze".
Do spowodowania katastrofy samolotu przyznało się Państwo Islamskie (IS).