PolskaMatka apeluje do sądu o ukaranie syna "kamikadze"

Matka apeluje do sądu o ukaranie syna "kamikadze"

14-latek z Bytomia, który po nocnym rajdzie
ulicami miasta rozbił samochód swoich rodziców, stanie przed sądem
rodzinnym. O ukaranie chłopca, który porzucił rozbite auto i
wszystkiemu zaprzeczał, wnioskowała jego matka.

Rozbitego na słupie energetycznym forda focusa policjanci zauważyli w niedzielę w nocy. Siła uderzenia musiała być ogromna, bo oderwane fragmenty auta leżały nawet kilkadziesiąt metrów dalej; przód samochodu był doszczętnie zmiażdżony. O tym wszystkim poinformował zespół prasowy śląskiej policji.

Obudzona przez policjantów właścicielka samochodu była przekonana, że auto stoi pod domem, szybko jednak okazało się, że nie może znaleźć kluczyków. Obudziła syna, ale i on wydawał się kompletnie zaskoczony brakiem kluczyków i samochodu. Wszystko wskazywało na to, że samochód został skradziony.

Prawda okazała się jednak inna. Kiedy kobieta położyła się spać, 14-latek zabrał kluczyki i z dwoma kolegami wyruszył na nocną eskapadę bocznymi ulicami miasta. Zbytnio rozpędził samochód i nie zapanował nad nim. Kiedy uderzył w słup, on i jego koledzy w popłochu uciekli do domów - relacjonował kom. Janusz Jończyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Szczęśliwie żaden z nastolatków nie odniósł najmniejszych obrażeń. Sprawca kolizji po cichu wrócił do domu i położył się spać. Długo wszystkiemu zaprzeczał, potem jednak szczegółowo zrelacjonował całe zdarzenie i przyznał się do kradzieży auta.

Wniosek o ukaranie 14-latka złożyła jego matka. W tym przypadku, ponieważ nikt nie odniósł obrażeń, ściganie zależy od wniosku pokrzywdzonego. Fakt jego złożenia może mieć znaczenie dla wypłaty przez ubezpieczyciela odszkodowania za poniesione straty. Nastolatek dopuścił się kradzieży auta, kierowania nim bez uprawnień oraz spowodowania kolizji. Wprowadził też w błąd organy ścigania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)