Masowe odwołania maturzystów
Maturzyści, którzy nie dostali się na studia masowo składają odwołania i protesty. Skarżą się na niesprawiedliwy system naboru, który albo faworyzował starych albo nowych maturzystów.
Podczas tegorocznej rekrutacji po raz pierwszy trzeba było porównać oceny ze starego egzaminu dojrzałości z punktami z nowego. Większość uczelni wprowadziła skomplikowane algorytmy, ale w kilku przypadkach system zawiódł.
Według uczniów, na Uniwersytety Gdański i Łódzki łatwiej mogli dostać się starzy maturzyści. Z kolei na Akademii Medycznej w Poznaniu system preferował osoby z nowym egzaminem dojrzałości. Kandydaci z Łodzi złożyli protest nie tylko do władz uczelni, ale także do ministerstwa edukacji. Maturzyści z Poznania zapowiadają oddanie sprawy do sądu.
Uczelnie bronią się, że system przyjęć był sprawiedliwy. Nie chcą mówić, ile protestów wpłynęło po zakończeniu rekrutacji ale nieoficjalnie wiadomo, że jest ich znacznie więcej niż w latach ubiegłych. Niektóre uczelnie, tak jak warszawska SGH już rozpatrzyły pojedyncze skargi na korzyść kandydatów.
Ministerstwo Edukacji tłumaczy, że nie może wtrącać się w opracowane przez uczelnie procedury przyjęć. Rzecznik resortu zapowiada jednak, że ministerstwo będzie o tej sprawie rozmawiać z rektorami. "Opracujemy stanowisko i przedstawimy je na spotkaniu z władzami uczelni we wrześniu.
Jednocześnie zasugerujemy zmiany w systemie rekrutacji - wyjaśnia Mieczysław Grabianowski.