Marszałek Mazowsza: utworzenie województwa warszawskiego byłoby szkodliwe
Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik uważa, że pomysł PiS, zakładający utworzenie województwa warszawskiego jest szkodliwy. - To czysta i cyniczna gra wyborcza - ocenił i dodał, że takie propozycje "tylko mieszają ludziom w głowach".
29.09.2015 | aktual.: 29.09.2015 15:15
- Pomysł utworzenia po wygranych wyborach województwa warszawskiego uważam za absurdalny i szkodliwy. To czysta gra wyborcza - powiedział na briefingu prasowym marszałek województwa. - Ludziom przedstawia się wizję nowego województwa, które mogłoby w sposób nieograniczony korzystać ze środków UE. To jest oczywiście nieprawda - dodał.
O propozycjach zmian w podziale administracyjnym kraju mówili w ostatnich dniach politycy PiS: prezes tej partii Jarosław Kaczyński i szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak. Prawo i Sprawiedliwość proponuje utworzenie dwóch nowych województw: warszawskiego i środkowopomorskiego.
W niedzielę w Koszalinie Kaczyński mówił, że istnienie w regionie koszalińskim "ośrodka administracyjnego na poziomie wojewódzkim" pomogłoby w rozwoju tej części Polski. - A jest tu naprawdę bardzo, bardzo wiele problemów - podkreślił prezes PiS.
Z kolei Błaszczak w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że PiS opowiada się za zwiększeniem liczby województw o dwa; chodziłoby o utworzenie: środkowopomorskiego i warszawskiego.
Struzik: takie propozycje tylko mieszają ludziom w głowach
Struzik podkreślił, że pieniądze unijne przyznane Polsce na lata 2014-2020 są już podzielone. Według Struzika w przypadku nowego podziału administracyjnego powstałby także problem podziału majątku i długu województwa. - Nie bardzo sobie wyobrażam na czym uszczęśliwianie obszaru poza Warszawą miałoby polegać. Uważam to za czystą, cyniczną grę wyborczą. Takie propozycje jedynie mieszają ludziom w głowach. Wzywam polityków PiS-u, by się z tego wycofali i nie posługiwali się półprawdami i nieprawdami - powiedział Struzik.
Podkreślił, że województwo mazowieckie jest regionem, które wytwarza blisko 23 proc. PKB. Zaznaczył, że jest zróżnicowane ze względu na rozwój społeczno-gospodarczy i poziom PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
W związku z tym są starania o wyłączenie Warszawy i powiatów podwarszawskich z obszaru województwa, ale - jak mówił - tylko dla celów statystycznych. - Chodzi o to, aby po 2020 r. "umownie biedniejsza część województwa" mogła nadal otrzymywać wsparcie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego - powiedział Struzik. Mówił, że do tej pory nie było starań o taki podział statystyczny, gdyż wówczas Warszawa dostawałaby śladowe wsparcie, a pozostała część Mazowsza nie otrzymywałaby go dzięki temu więcej.
Obecnie Mazowsze w kategoriach Eurostatu to jedna jednostka - NTS2. Marszałek województwa mazowieckiego powiedział, że nie powinna ona przekraczać 3 mln obywateli, tymczasem woj. mazowieckie liczy ok. 5,2 mln obywateli. Po nowym podziale jednostka statystyczna obejmująca Warszawę i otaczające ją powiaty liczyłaby ok. 2,6 mln osób. - Byłby to podział statystyczny, a nie tworzenie nowej jednostki administracyjnej. Chodzi wyłącznie o ocenę PKB, rozwoju społeczno-gospodarczego, bezrobocia - powiedział Struzik.
Ocenił, że na nowy podział statystyczny Mazowsza jest duża szansa; byłoby to możliwe w 2016 r., gdyż Eurostat pracuje nad zmianami w trzyletnim trybie. - Jest to na etapie polskiego rządu i wniosków skierowanych do Eurostatu. Wszystkie prace analityczne już zostały zakończone - powiedział Struzik.
Janosikowe przeszkodą?
Struzik przypomniał, że w przypadku janosikowego w roku 2015 i 2016 funkcjonują przepisy przejściowe. - Jeśli nowy parlament nie uchwali nowych zasad, to w ogóle janosikowego nie będzie. Jeżeliby uchwalił, to takie wyłączone województwo warszawskie płaciłoby gigantyczne janosikowe i tylko część z tych pieniędzy trafiałaby do pozostałej części województwa. (...) To szkodzenie nie tylko Mazowszu, ale i Polsce - ocenił marszałek województwa mazowieckiego.
Janosikowe to system subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części dochodów na rzecz tych biedniejszych. Największym płatnikiem janosikowego jest woj. mazowieckie. Aby wywiązać się z ciążących na nim obowiązków, samorząd musiał w zeszłym roku zaciągnąć pożyczkę z budżetu.