ŚwiatMarszałek Borusewicz spotkał się w Atenach z Polonią

Marszałek Borusewicz spotkał się w Atenach z Polonią

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz spotkał się w Atenach z uczniami polskiej szkoły, ich rodzicami, księżmi prowadzącymi parafię dla Polaków oraz przedstawicielami organizacji polonijnych z kilku krajów
europejskich.

Marszałek wraz z delegacją parlamentarzystów rozpoczął pobyt w Atenach od wizyty w polskiej szkole. Placówka im. Zygmunta Mineyki to największa szkoła dla polskich dzieci i młodzieży poza granicami Polski. Pięćdziesięciu nauczycieli prowadzi lekcje na poziomie podstawowym, gimnazjalnym i licealnym dla około 1300 dziewcząt i chłopców.

Delegacja parlamentarzystów została przywitana występem szkolnego zespołu, który w tradycyjnych polskich strojach góralskich dał krótki pokaz tańców ludowych.

W swoim przemówieniu marszałek zapewnił, że Senat, Sejm oraz rząd RP będą wspierać tę placówkę, dopóki Polacy mieszkający w Atenach będą chcieli wysyłać do niej swoje dzieci. Dopóki będziecie chcieli byśmy ją wspierali, będziemy to robić - zwrócił się do rodziców i nauczycieli Borusewicz.

A szkole - jak powiedziała dziennikarzom jej dyrektor Marzanna Geisler - przydałaby się pomoc. Naszą największą bolączką na dzień dzisiejszy jest budynek składający się z 14 sal lekcyjnych. Dążymy do tego, żeby zmienić go na większy, żeby dzieci miały boisko i salę gimnastyczną, której nie mamy w tej chwili - podkreśliła. W związku z małą liczbą sal lekcyjnych szkoła pracuje na trzy zmiany. Nauczanie odbywa się również w weekendy.

Dyrektor Geisler podkreśliła, że odwiedziny polskiej delegacji to dla szkoły ogromne wyróżnienie. Jest to dla nas ogromny zaszczyt, że tak duża delegacja, zaraz po wylądowaniu na lotnisku udała się do polskiej szkoły - zaznaczyła.

80% absolwentów tej placówki - według szacunków dyrektor - studiuje w Polsce, 15% uczy się na uczelniach ateńskich, a tylko 5% nie kontynuuje nauki.

Sami uczniowie nie kryli, że wiążą swą przyszłość właśnie z Polską. Według nich, studia nad Wisłą dają im lepsze perspektywy życiowe niż kontynuowanie nauki w Grecji. Uniwersytet Warszawski, Politechnika Wrocławska otwierają nam duże możliwości - ocenili w rozmowie z dziennikarzami młodzi Polacy. Uczniowie mówili, że w Grecji obcokrajowcom, nawet jeśli mają wykształcenie, trudno dostać dobrą pracę, bo Grecy na wyższych, lepiej płatnych stanowiskach wolą zatrudniać swoich rodaków.

Zarówno uczniowie, jak i dyrektor szkoły uważają, że ich placówka zapewnia wyższy poziom niż szkoły greckie. Mamy inny system nauczania, większe wymagania i to daje dziecku szanse na większy sukces. To jest tak, jakby ktoś w dużym mieście posyłał dziecko do prywatnej szkoły - oświadczyła dyrektor Geisler. Mamy duże szanse dostania się na studia - dodawali uczniowie.

Mimo tego, że dzieci uczą się w środowisku polonijnym, a języka greckiego uczą się tylko dwie godziny w tygodniu, mają szansę na integrację w Grecji. W ubiegłym roku - jak opowiadała dyrektor - dzieci z prowadzonej przez nią placówki oraz wszystkich okolicznych greckich szkół brały udział w zawodach sportowych. Cała integracja trwała 10-15 minut. Po zawodach dzieci znały swoje imiona, nazwiska, telefony komórkowe, wspólnych przyjaciół, miejsce zamieszkania - mówiła Geisler.

Marszałek Borusewicz spotkał się też z przedstawicielami organizacji polonijnych z kilku krajów, którzy do Aten przyjechali na zaplanowane na piątek obchody Dnia Polonii. Odwiedził też polską parafię, gdzie rozmawiał z księżmi oraz Polakami mieszkającymi w Grecji.

Borusewicz złożył też kwiaty na grobie Zygmunta Mineyki - powstańca styczniowego, który po wyemigrowaniu do Grecji, realizując swoją pasję archeologa, odkrył świątynię Dodony w pobliżu Janiny.

W piątek marszałek Senatu będzie brał udział w obchodach Dnia Polonii. Spotka się też m.in. z premierem Grecji Konstantinosem Karamanlisem.

Krzysztof Strzępka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)