Marian Jurczyk: mur przeciwko ludziom pracy będzie rozbierany
Jest sytuacja bardzo trudna, ale mam nadzieję, że Polaków jest stać na wszystko. Musimy zrobić wszystko, dzisiaj jest potrzebna nam jedność. Uważam jak nigdy dotąd – pewne jakieś drobne sprawy... Nie powinniśmy dzisiaj rozgrzebywać ran, to nie o to chodzi. W jedności jest siła i mam nadzieję, że ten mur, który został znowuż zbudowany przeciwko ludziom pracy, że on stopniowo, stopniowo będzie rozbierany - powiedział Marian Jurczyk prezydent Szczecina, ówczesny przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w "Sygnałach Dnia".
29.08.2005 | aktual.: 29.08.2005 14:27
Sygnały Dnia: Jutro minie dwadzieścia pięć lat od dnia, w którym Marian Jurczyk i Kazimierz Barcikowski złożyli swoje podpisy pod dokumentem, który przeszedł do historii jako tak zwane Porozumienia Szczecińskie. Ówczesny przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, dzisiejszy prezydent Szczecina, Marian Jurczyk jest dzisiejszym gościem Sygnałów Dnia. Dzień dobry, panie prezydencie.
Marian Jurczyk: Kłaniam się serdecznie.
Sygnały Dnia: Czy w momencie, kiedy złożył pan już swój podpis, miał pan wrażenie, że nic już nie będzie takie jak wcześniej?
Marian Jurczyk: Były to czasy bardzo złożone, bardzo trudne. Oczywiście, złożenie podpisu, była wielka radość, myślę, nie tylko z mojej strony, ale ze strony tysięcy ludzi. Natomiast podpis do realizacji postulatów był bardzo daleki i trudno było jednoznacznie w tamtym czasie ocenić, co dalej z tego wszystkiego wyjdzie. Dwadzieścia pięć lat jest to jakiś okres podsumowania tego wszystkiego. Dzisiaj możemy powiedzieć jednoznacznie – w kontekście politycznym są na pewno plusy, tego nie można nie zauważyć. Jeżeli chodzi o odzyskanie wolności, myślę, że jest to sprawa bardzo istotna, bardzo ważna, nie tylko myśmy ją uzyskali, ale uzyskały kraje środkowo-wschodnie Europy i to jest bardzo pozytywne.
Teraz muszę z przykrością powiedzieć, że jeżeli chodzi o stronę ekonomiczną, o stronę socjalno-bytową, może wiele ludzi się z tym nie zgodzić, co za chwilę powiem, niemniej nie jest tylko źle, jest po prostu tragicznie. I teraz musimy pracować nad tym, żeby tą sytuację po prostu w jakiś sposób uporządkować. Ale myślę, że kiedy jest wolność, choć dla mnie nie jest to pełna wolność, skoro jest tak ogromne bezrobocie, jeżeli dzisiaj się ukazał raport o stanie państwa najnowszy wydany przez Polskie Lobby Przemysłowe, gdzie opracowało kilkunastu profesorów, doktorów, i mówi się o tym, że aż 48% ludzi produkcyjnych nie ma pracy, jest to po prostu tragiczne. No, ale jest szansa, mam nadzieję, że nam się uda. Za miesiąc będą wybory do Parlamentu jako władza najwyższa, najistotniejsza, bo to od Parlamentu zależą ustawy, czy będą paronarodowe czy antynarodowe, mam nadzieję, że jeżeli wybierzemy właściwych ludzi, to wszystko, co poszło w złym kierunku, jesteśmy w stanie stopniowo, stopniowo realizować.
Sygnały Dnia: Wczoraj podczas uroczystości w Szczecinie powiedział pan: „Widzę, że niepostrzeżenie wokół nas znów wyrosły mury, ale głęboko wierzę, że jest w nas siła, by znów je rozebrać cegła po cegle”. Niepostrzeżenie? Dlaczego niepostrzeżenie? Dlaczego tego nikt nie zauważył?
Marian Jurczyk: Nie tak jest, że nikt nie zauważył. Ja byłem nie tak dawno w Kamieniu Pomorskim na trzytygodniowym leczeniu. Tak się składa, że byłem na kardiologii, ludzie, większość na rencie, kiedy się z tymi ludźmi rozmawiało, wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Dzisiaj jest ogromny bat na pracownika, nie tylko fizycznego, ale i umysłowego. W najgorszych latach komunistycznych robotnik nie był pod takim batem, pod takim pręgierzem jak dzisiaj. Dlaczego? Ponieważ są miliony ludzi bez pracy i przeciętny człowiek myśli sobie tak: „Odezwę się, podniosę głowę, to jutro po prostu dołączę do kolejki tej paromilionowej”. Jest sytuacja bardzo trudna, ale mam nadzieję, że Polaków jest stać na wszystko. Musimy zrobić wszystko, dzisiaj jest potrzebna nam jedność. Uważam jak nigdy dotąd – pewne jakieś drobne sprawy... Nie powinniśmy dzisiaj rozgrzebywać ran, to nie o to chodzi. W jedności jest siła i mam nadzieję, że ten mur, który został znowuż zbudowany przeciwko ludziom pracy, że on stopniowo, stopniowo będzie
rozbierany.