Marek Biernacki o priorytetach służb specjalnych: terroryzm, sytuacja na Wschodzie
Zagrożenia terrorystyczne związane z basenem Morza Śródziemnego, sytuacja na Wschodzie, aktywność służb rosyjskich - to według Marka Biernackiego, który ma być koordynatorem służb specjalnych, wyzwania stojące obecnie przed polskimi służbami. Polityk podkreślił, że chce jak najszybciej wyjaśnić aferę taśmową. - Te sprawy muszą być wyjaśnione, nie mogą grać do wyborów - mówił.
16.06.2015 | aktual.: 16.06.2015 13:43
Biernacki, wypowiadając się dla dziennikarzy w Sejmie, zapewnił, że służby specjalne swoją misję spełniają.
Dopytywany o priorytety związane ze stanowiskiem, które ma objąć, powiedział, że są to przede wszystkim zagrożenia związane z tym, co się dzieje na Wschodzie; sprecyzował, że chodzi m.in. o Ukrainę oraz zagrożenia terrorystyczne związane z basenem Morza Śródziemnego, Afganistanem.
- Ostatnio byłem też w Kosowie, widziałem, co się tam dzieje. Widziałem też, co się dzieje w Sarajewie. Jako minister koordynator mam zamiar przyjrzeć się temu - mówił.
Dodał, że wpływ na bezpieczeństwo Polski ma z jednej strony sytuacja w rejonie basenu Morza Śródziemnego - "zagrożenie terroryzmem, które narasta podczas konfliktów, poprzez eskalację i propagandę skrajnych ruchów islamskich". Z drugiej strony - jak mówił - jest Rosja "ze swoją doktryną wojny buntowniczej w całej filozofii państwa, które jest nastawione nie tylko na agresję militarną, ale też infoagresję".
Biernacki podkreślił, że właśnie w zakresie przeciwdziałania infoagresji zamierza współpracować np. z mediami.
Przyznał również, że premier Ewa Kopacz kładzie nacisk, by jak najszybciej i jak najdokładniej wyjaśnić aferę taśmową. - Sam chciałem, żeby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Te sprawy muszą być wyjaśnione, nie mogą grać do wyborów - mówił. Dodał, że jego najczarniejszym snem - który się spełnia - było to, że afera taśmowa będzie "żyła do wyborów".
Dopytywany, co on jako koordynator służb specjalnych będzie mógł w tym zakresie zrobić, powiedział, że może jedynie patrzeć "jak sprawują się służby".
"Nie mogę ingerować w postępowanie prokuratorskie, nigdy nie ingerowałem. Jako minister spraw wewnętrznych, przewodniczący różnych komisji uważałem, że niezależność prokuratury jest bardzo istotna" - powiedział Biernacki. Według niego każda ingerencja ze strony polityków skutkowałaby jeszcze większą utratą zaufania. "Państwo byście uważali, że jest ingerencja polityków, no bo politycy mają jeden cel - coś ukryć" - wyjaśnił.
W ubiegłą środę, w związku z ujawnieniem akt ze śledztwa w tzw. aferze podsłuchowej, z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński oraz wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera odszedł Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostał szefem KPRM).
Premier Ewa Kopacz poinformowała w poniedziałek, że koordynatorem służb specjalnych zostanie właśnie Marek Biernacki.
Biernacki to m.in. były minister sprawiedliwości i minister spraw wewnętrznych (1999-2001). Ministrem Sprawiedliwości był od maja 2013 r.; kiedy jednak we wrześniu 2014 r. tekę premiera objęła Ewa Kopacz, Biernacki nie znalazł się w składzie jej gabinetu.