PolskaMarcinkiewicz: mamy dość wojny i zadziorności

Marcinkiewicz: mamy dość wojny i zadziorności

Mamy dosyć wojny, dosyć ciągłej bijatyki. Polacy też już mają dosyć takiej zadziorności, takiej wojowniczości. To może się wreszcie kiedyś znudzić, może się przejeść. Zdaję sobie sprawę, że ten apel dziś trochę jest jak groch o ścianę. Ale wybory się skończą i dalej będziemy żyli w Polsce, która stoi przed wielką szansą i wielkim wyzwaniem - tak o swoim apelu o nieagresji skierowanym do liderów PO mówił polityk PiS Kazimierz Marcinkiewicz.

Marcinkiewicz: mamy dość wojny i zadziorności
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

23.10.2006 | aktual.: 23.10.2006 11:25

Joanna Lichocka: Znów wystosował pan apel, którego nikt nie słucha. Mówi pan, że potrzebna jest wielka koalicja PiS i PO.

Kazimierz Marcinkiewicz: To warto zapytać ludzi, czy nie słuchają, bo ten apel jednak do Polaków trafił, dlatego że Polacy dokładnie tak samo odczuwają. Mają dosyć wojny, mają dosyć tej bijatyki nieustającej i ciągłej, chcą, żebyśmy pracowali. I dokładnie taki cel stawiałem sobie, pisząc ten artykuł do „Dziennika”, pisząc artykuł, w którym dokonuję analizy, to nie jest apel tylko, to jest analiza, w jakiej się dziś znajdujemy, także w porównaniu do sytuacji w innych krajach Europy Środkowej, w innych krajach Europy.

Ale zaapelował pan tam o zawarcie paktu o współpracy lub choćby paktu o nieagresji. Być może czytelnicy przyklasnęli panu, ale politycy nie, ani politycy PiS-u, ani politycy Platformy.

- To się jeszcze okaże, czy skutki tego wskazania na problemy, przed jakimi stoimy będą właśnie takie byle jakie, bo proszę zwrócić uwagę, że ja nawet nie namawiam do jakiejś stałej współpracy tym razem, tylko pokazuję to, przed czym rzeczywiście stoimy. Znaczy my od 1 stycznia 2007 roku mamy ogromne środki finansowe z Unii Europejskiej, to jest naprawdę 67 miliardów euro, po 10 miliardów na rok przez kolejne siedem lat. To są ogromne pieniądze, one naprawdę zmienią Polskę. I musimy zmienić...

No dobrze, i do tego potrzebna jest współpraca PiS-u z Platformą?

- Tak, ze względu na dwie sprawy – po pierwsze potrzebna jest zmiana procedur i prawa – prawo ochrony środowiska, bardzo opóźniające prawo...

Wystarczy większość parlamentarna, którą zapewnia Samoobrona i LPR Jarosławowi Kaczyńskiemu w tej chwili. Po co Platforma?

- No dobrze, potrzebna jest do tego, żeby pracować w innej atmosferze. To nie jest atmosfera pracy, to jest tak, że rząd się zajmuje bez przerwy obroną swoich pozycji, Platforma nie pracuje merytorycznie, tylko atakuje rząd. Jest wojna. W czasie wojny nie myśli się o sprawach najważniejszych, a nawet jak się myśli i je robi, to robi się wolniej ze względu na to, że musi się także zajmować wojną, obroną i atakiem. I dlatego potrzebna jest zmiana atmosfery w polityce polskiej.

Ale to moje pytanie „Po co Platforma?” jest pytanie, które zadają sobie ze wzruszeniem ramion inni politycy PiS-u. Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że kilkakrotnie próbował wyciągnąć rękę do PO, kolejny raz ryzykować nie może i że jeżeli pan przyjdzie z twardą ofertą – oto Platforma chce współpracy z PiS-em – to wtedy być może coś zrobi. Ze strony Platformy Obywatelskiej jest bardzo krótki komentarz – Donald Tusk mówi, że po prostu to jest propaganda pana propozycja, propaganda skierowana na to, żeby zdobyć głosy elektoratu Platformy Obywatelskiej w Warszawie.

- Jeśli chodzi o pana premiera Kaczyńskiego, to trochę się nie dziwię, bo rzeczywiście ta ręka była wyciągana bardzo często, bardzo długo. Donaldowi Tuskowi także się nie dziwię, że uznaje to jako element kampanii wyborczej, bo w kampanii wyborczej jesteśmy. Tylko pragnę zwrócić uwagę, także panu przewodniczącemu Tuskowi, że ja nie zrobiłem konferencji prasowej, nie wygłosiłem taniego i krótkiego apelu o współpracę, tylko napisałem tekst, dużą analizę obecnej sytuacji. To jest coś zupełnie innego. I ja nawet dziś zdaję sobie sprawę, że ten apel dziś trochę jest jak groch o ścianę. Ale wybory za trzy czy cztery tygodnie się skończą i dalej będziemy żyli w Polsce, która stoi przed wielką szansą i wielkim wyzwaniem.

I za trzy, cztery tygodnie powtórzy pan ten apel? Bo teraz on właśnie dlatego, że jest kampania wyborcza, chyba nie jest możliwy do potraktowania tak, żeby było cokolwiek możliwe. Ani Platformie, ani PiS-owi chyba teraz nie zależy na zacieraniu podziałów, tylko na wyostrzeniu podziałów politycznych po to, żeby zmobilizować własny elektorat.

- Ja nie namawiam do tego, żeby podziały w jakichś sposób niwelować. Namawiam do zmiany atmosfery. To można zmienić także w czasie kampanii wyborczej. Kampanię wyborczą też można prowadzić w sposób rozsądny i kulturalny i bez wojennych przedsięwzięć. Naprawdę Polacy też już mają dosyć takiej zadziorności, takiej wojowniczości. To może się wreszcie kiedyś znudzić, może się przejeść. Ja nie namawiam zresztą do niczego złego, przecież to nie jest tak, że... że co? Że politycy na tym stracą, że będą współpracować, że atmosfera będzie lepsza?

Do niczego złego pewnie pan nie namawia, natomiast są wątpliwości, czy namawia pan do czegoś poważnego. Liderzy Platformy Obywatelskiej mówią, że właśnie mają wątpliwości, czy te pana słowa są poważne. Jeśli na apel nie odpowie pozytywnie cały PiS, to właśnie będą traktować to tylko w kategoriach kampanii wyborczej.

- Pani redaktor, myślę, że jednak jest lepiej niż te wypowiedzi liderów, dlatego że jeśli rozmawiam z politykami, nie przywódcami, politykami Platformy Obywatelskiej, to okazuje się, że oni myślą dokładnie tak samo, że oni też już...

A z kim pan rozmawia?

- Z różnymi politykami. Że oni też już mają dosyć tej wojenki, że to do niczego dobrego nie prowadzi, że tak naprawdę w samorządach będzie trzeba podejmować współpracę, w ogromnej mierze to samorządy będą te środki wykorzystywać, środki europejskie, będą inwestować w swoje regiony, w swoje miasta, w związku z tym ta współpraca dużo szersza niż jest obecnie jest potrzebna, jest Polsce konieczna. I samorządowcy, proszę zapytać innych prezydentów miast, ja zapytałem, oni wszyscy mówią dokładnie to samo – żeby przygotować inwestycje, to trzeba procedury prowadzić przez dwa i pół roku...

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)