Mamy lesmamy
Homorodziny w Polsce istnieją. Najwięcej jest takich, gdzie lesbijki wychowują biologiczne dzieci jednej z nich. Takie sytuacje zdarzały się od zawsze, zawsze trzymane w tajemnicy. Dziś pojawiają się pionierki, które o tym chcą rozmawiać pisze tygodnik "Polityka".
Pragnienie to po prostu się pojawiło i towarzyszy mi właściwie cały czas. To głęboki zew, który nie poddaje się racjonalnej obróbce. Wiem, jakie to trudne. Wiem, że jest ciężko. Ale cała ta wiedza nie wpływa na pragnienie. Dziecko śni mi się w nocy. Tęsknię za nim. Czasem myślę sobie, że przezież mam takie spokojne i wygodne życie. Czy nie mogłoby tak zostać? Ale pragnienie powraca. Nie ma dnia, żebym nie myślała o dziecku. - wyznaje jedna z bohaterek świeżo wydanej książki "Kiedy kobieta kocha kobietę" autorstawa Alicji Długołęckiej, Agaty Engel-Bernatowicz, Agnieszki Kramm i Agnieszki Weseli.
Pragnienie posiadania dziecka u kobiet homoseksualnych w niczym się nie różni od pragnienia heteroseksualistek. Kobieta, która chce mieć dziecko, nie będzie patrzeć na opinię publiczną, czy szukać akceptacji społeczeństwa, tylko po prostu je urodzi czytamy w raporcie "Polityki".
Według raportu stworzonego przez stowarzyszenie Lambda w Polsce mamy około 15 tysięcy par lesbijskich, które wspólnie wychowują dzieci. Najczęsciej jest to dziecko jednej z nich urodzone w poprzednim związku z mężczyzną. Czasem ojcem jest zaprzyjaźniony gej. Popularna, jest też metoda in vitro. Do rzadkości należą pary gejowskie wychowujące dzieci. To dlatego, że po rozwodzie opieka nad dziećmi jest najczęściej przyznawana matkom a metoda in vitro otwiera droge do macierzyństwa tylko kobietom. Adopcja jest rzadka nawet w krajach liberalnych.
Związki lesbijskie zawiązują się szybko, są też trwalsze od związków heteroseksualnych. Być może dlatego, że kobiety są skłonne do kompromisu i mają w sobie więcej chęci do budowania i pracowania nad związkiem. Najważniejsze w związkach lesbijskich jest partnerstwo zarówno przy podziale ról emocjonalnych, seksualnych czy finansowych. W ich domach panuje totalny egalitaryzm i bliskość. Nie ma kłótni o pieniądze. W związkach heteroseksualnych partner więcej zarabiający często ma funkcję dominujacego żywiciela.
Partnerka matki, nie zastępuje ojca. Staje się nową postacią w rodzinnej konstelacji. Według danych brytyjskich 75% dzieci żyjących w lesrodzinach ma regularny kontakt z biologicznym ojcem. Dzieci lesbijek lepiej oceniają relację matki z partnerką niż dzieci rozwiedzionych kobiet heteroseksualnych z nowymi partnerami. Aż 30 % dzieci traktuje partnerkę mamy jak drugiego rodzica. Większe problemy ze swoją tożsamością ma druga mama - nie mama. Czy powinnam czuć się mamą? Na razie czuję się zaadoptowana. Nie adoptowane dziecko tylko... No właśnie. Siostra, matka, przyjaciółka, ciotka? Mama, bo partnerka, żona, kobieta Mamy Numer Jeden. Siostra, bo wiekowo mniej więcej w połowie między Mamą Numer Jeden a dziećmi. Dzieciaki mówią: mamusiu, częściej córka. Jednak chłopiec też był zadowolony, gdy go jakiś obcy dziadek wziął za mojego syna. Ale czy one faktycznie tak czują? Czy może bawi je określanie mnie mianem Mamy Numer Dwa, bo jest to nieco egzotyczne - zastanawia się Majka na portalu Kobiety Kobietom.