Łukasz Mężyk: wtorkowa debata to walka o resztki po Platformie
Dzisiejsza debata to walka o resztki po Platformie Obywatelskiej. Pytanie, kto więcej wyszarpie - Ryszard Petru czy lewica? - mówił w programie #dziejesienazywo Łukasz Mężyk (300polityka.pl). Jego zdaniem poniedziałkowe starcie pokazało, że "PO już się nie podniesie" i konieczny będzie wybór nowego lidera, którym prawdopodobnie zostanie Grzegorz Schetyna. Dr Bartłomiej Biskup podkreślił, że Ewa Kopacz, pozbywając się z partii niektórych środowisk, zwiększyła szanse Schetyny. - Jego plan jest konsekwentnie realizowany - zaznaczył politolog.
20.10.2015 | aktual.: 20.10.2015 13:49
Łukasz Mężyk pytany, co dalej z PO, stwierdził, że do gry wejdzie Grzegorz Schetyna. - Zrobił to już w poniedziałek u Bogdana Rymanowskiego, gdy mówił, że PO czekają wewnętrzne wybory. Dziś też bardzo dystansował się od wystąpienia Ewy Kopacz, dając do zrozumienia, że mieliśmy do czynienia z porażką. To sygnał, że walka o przywództwo już się zaczęła - stwierdził.
Zgodził się z nim dr Biskup. - Pani premier, wykonując różne ruchy wewnętrzne w Platformie, pozbywając się niektórych środowisk, które były jej przychylne, a już w tej chwili nie są, zwiększyła szanse Grzegorza Schetyny. Jego plan jest konsekwentnie realizowany - tłumaczył politolog.
Co da Platformie zmiana lidera? Zdaniem Mężyka byłaby to ważna zmiana dla całej sceny politycznej. - Ewentualny wybór Schetyny o tyle zmieniałby dynamikę polityki, że jest to człowiek, który nigdy nie był w kontrze personalnej z Jarosławem Kaczyńskim. To oznaczałoby, że przynajmniej dwie główne partie rozmawiałyby ze sobą - mówił.
W opinii Mężyka poniedziałkowa debata była bardzo ważna dla Platformy. - Pokazała, że PO już nie odbije się w tych wyborach. Zresztą już rozmawiamy, kto będzie następnym przywódcą tej partii, a właściwie syndykiem jej masy upadłościowej - zaznaczył.
Mężyk zwrócił uwagę na to, jak obie kandydatki na premiera wyszły ze studia. - To była trafna ilustracja tego, w jakiej kondycji jest dzisiaj PO. W partii, która wygrywała wybory, dzisiaj nie ma nawet dbałości o tak podstawowe sprawy wizerunkowe jak pożegnanie się z prowadzącymi program - podkreślił Mężyk.