Polska"LPR i Samoobrona nie są na kolanach, oni już leżą"

"LPR i Samoobrona nie są na kolanach, oni już leżą"

Niech Polacy rozstrzygną w przyspieszonych wyborach parlamentarnych obecne spory - tak bieżącą sytuację polityczną w Polsce skomentował szef SLD Wojciech Olejniczak.

"LPR i Samoobrona nie są na kolanach, oni już leżą"
Źródło zdjęć: © WP.PL | wz

To co się dzieje w koalicji to wielkie nieporozumienie. Kryzys goni kryzys, nie ma żadnej koncepcji na rządzenie krajem, z boku zostały najważniejsze problemy - służby zdrowia, edukacji, przygotowań do mistrzostw Europy w 2012 roku - podkreślił Olejniczak.

Zdaniem szefa Sojuszu, zarówno Samoobrona jak i LPR "kurczowo trzymają się stanowisk rządowych" i nie chcą zerwania koalicji rządowej. Dodaje, jednak, że "tak naprawdę obie partie nie są już nawet na kolanach, lecz leżą".

Tyle upokorzenia co otrzymały Samoobrona i LPR w ostatnich tygodniach to szczyt wszystkiego - ocenił lider SLD.

Jego zdaniem, w związku z dymisją szefa Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa Pawła Janusza Osucha premier Jarosław Kaczyński powinien wziąć odpowiedzialność za sytuację w tej instytucji.

Olejniczak podkreślił, że Osuch był już kolejnym szefem Agencji w ciągu półtora roku, co - jego zdaniem - wskazuje na nieprawidłowości, jakie mają miejsce w Agencji.

Jest bardzo wiele powodów, aby rozpisać wybory - ocenił Olejniczak. Jego zdaniem, podstawowym jest fakt, że rząd nie ma większości w Sejmie. A premier ciągle trwa, nie chce odejść i mówi górnolotnie o solidarnej Polsce - podsumował Olejniczak.

W piątek rano wicepremier Przemysław Gosiewski poinformował w TVN 24, że z funkcji sekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej został odwołany Daniel Pawłowiec (LPR).

Miała być to konsekwencja "nielojalności", jakiej - zdaniem premiera - dopuścił się Pawłowiec pisząc list do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi, w którym domagał się publicznego udzielenia informacji, "w jaki sposób rzekomy polski sukces podczas brukselskiego szczytu zmienił się w klęskę".

Jednocześnie Gosiewski zapowiedział, że jeżeli PiS nie otrzyma do północy pozytywnej odpowiedzi od koalicjantów - Samoobrony i LPR, to decyzje o dalszym trwaniu koalicji zostaną podjęte na początku przyszłego tygodnia.

Kilka godzin później z funkcji szefa został odwołany szef ARiMR. Lider Samoobrony Andrzej Lepper uznał te kroki za praktyczne zerwanie koalicji rządowej.

Samoobrona i LPR zapowiadają jednak, że nie zamierzają opuszczać koalicji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)