Libijski samolot wojskowy zatopił statek w pobliżu portu w Benghazi
Libijski samolot wojskowy ostrzelał i zatopił statek w pobliżu portu w Benghazi - poinformował Nasser al-Hassi, rzecznik sił powietrznych lojalnych wobec uznawanego przez wspólnotę międzynarodową rządu Libii.
Latem ubiegłego roku luźna koalicja zbrojnych ugrupowań o nazwie Jutrzenka Libii przejęła władzę nad Trypolisem, zmuszając prawowity rząd do przeniesienia się do wschodniej części kraju, gdzie nadal funkcjonuje.
- Statek został zatopiony, ponieważ wziął na pokład bojowników, broń i amunicję, by wesprzeć działalność terrorystyczną na wschodzie kraju - powiedział al-Hassi.
Nie ma relacji naocznych świadków ani potwierdzenia tej informacji przez niezależne źródła - zastrzegł Reuters. O incydencie poinformowała też telewizja Al-Arabija. Nieznana jest bandera jednostki ani jej przeznaczenie.
Firma naftowa NOC z siedzibą w Trypolisie oskarżyła uznawany przez wspólnotę międzynarodową rząd Libii o to, że jego siły powietrzne już trzykrotnie zbombardowały tankowce, uznając, że przewoziły one broń i amunicję.
Libia znalazła się w stanie anarchii w następstwie walk między byłymi uczestnikami wspieranej przez NATO zbrojnej rebelii, która w 2011 roku obaliła wieloletnią dyktaturę Muammara Kadafiego. Osią konfliktu jest rywalizacja o władzę polityczną i kontrolę nad bogatymi libijskimi zasobami ropy.
Siły powietrzne obydwu libijskich rządów atakują cele przeciwników. W maju samolot prawowitego rządu zaatakował tankowiec w pobliżu miasta Syrta, leżącego w połowie drogi między Trypolisem a Benghazi; w ataku ranne zostały trzy osoby a statek stanął w ogniu.
Poza kontrolą obu skonfliktowanych ze sobą libijskich rządów znajdują się znaczne obszary kraju, penetrowane przez powiązanych z Państwem Islamskim sunnickich ekstremistów.