Miller stwierdził, że choć dobrze zna Schulza, to jego wyjaśnienia (szef PE tłumaczył, że wiedzę o sytuacji w Polsce czerpie z telewizji) są niepoważne.
Jednocześnie podkreślił, że PiS nie musi zwracać uwagi na zagraniczne reakcje, ponieważ Polska "nie ma już nic specjalnie dużego do zrobienia". - Jesteśmy w NATO, w UE, jesteśmy członkami wielu ważnych porozumień. Ja musiałem uważać, co mówiłem, kiedy dopiero negocjowaliśmy nasze członkostwo. PiS nie będzie się przejmował tym, co się mówi o Polsce za granicą - stwierdził.