Lech Wałęsa kontra Jarosław Kaczyński. Michał Dworczyk nie mógł powstrzymać się od złośliwości
"Granice wolności słowa kończą się tam, gdzie zaczynają się bezczelne pomówienia" - stwierdził szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, komentując wyrok sądu ws. Lech Wałęsa kontra Jarosław Kaczyński. Uderzył przy tym w media.
07.12.2018 07:55
Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że Lech Wałęsa musi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedzi dotyczące katastrofy smoleńskiej. Były prezydent pisał na Facebooku, że to prezes PiS wydał polecenie lądowania. Wyrok nie jest prawomocny.
Co na to Dworczyk? "Wyrok jasno wskazuje, że granice wolności słowa kończą się tam, gdzie zaczynają się bezczelne pomówienia. Czekamy na przeprosiny L. Wałęsy. Ciekawe, jak zostaną wyeksponowane w 'prawdziwie niezależnych mediach' :-)" - napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, b. prezydent ma opublikować oświadczenie m.in. w Radiu TOK FM, portalu gazeta.pl i "Newsweeku". Przeprosiny mają się też pojawić się na jego profilu na Facebooku.
"Jesteśmy usatysfakcjonowani wyrokiem sądu. Nie było żadnych podstaw, by wysuwać takie oskarżenia jakie wysuwał Lech Wałęsa wobec prezesa PiS. Ufamy, że Lech Wałęsa wykona wyrok" - komentowała wcześniej rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Lech Wałęsa zapowiedział z kolei, że będzie się odwoływać. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie ma dowodów na potwierdzenie swoich słów, że to prezes PiS skłonił swojego brata do lądowania w Smoleńsku, ale - jak mówił - "nie wszystko, co jest prawdą, można udowodnić”. Nie wykluczył, że finał sprawy może mieć miejsce przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Zapowiadał to wcześniej jego rzecznik Mirosław Szczerba.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl