Lech Wałęsa: dziś słychać populistów. Opowiadają głupoty, że głowa mała
- W narodzie, po latach walk i krzywd, jest mało zaufania. Dziś choćby zjawił się prorok, wprost z nieba, nie posłuchają go. Tylko że to my oddaliśmy pole demagogom – ocenia Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa stwierdził w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", że nie ma "rozwiązań na tę epokę" i dlatego budzą się różne demony. - Jak nie dać się demagogom i populistom? Z nimi jest tak samo jak z antyglobalistami: pojadą gdzieś, głupot naopowiadają, a potem się rozchodzą i łapią za komórki, wydzwaniają do siebie, chwaląc się osiągnięciami, po czym idą coś zjeść do fast fooda – mówił.
Były prezydent dodał, że najważniejsze państwa w Unii Europejskiej muszą mieć przygotowane plan naprawy UE oraz plan, gdyby Wspólnota się rozpadła. - Wtedy trzeba będzie powołać nową Unię, ale mądrzejszą. (…) Do której każdy będzie mógł wstąpić, ale pod warunkiem że nie tylko będzie korzystał z wolności, ale też wypełniał obowiązki – stwierdził.
Zdaniem Lecha Wałęsy to dobrze, że są Trump czy Kaczyński. Jeśli ich działania nie podobają się to wymuszają poszukiwanie nowych rozwiązań. – Powiem coś, co się może nie spodobać: oni mają właściwą diagnozę. Słusznie podnoszą, że pewne rzeczy trzeba poprawić, zmienić, bo nie są dobre. Innymi słowy, ich diagnoza jest właściwa, ale zastosowane leczenie już nie – ocenił.
Zobacz także: Leszek Miller: Teraz lepiej rozumiem Kaczyńskiego
Przypomnijmy, że 35 lat temu Lech Wałęsa otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" nie odnosi się do niej wprost, ale wspomina, że "będąc na czele Solidarności, cały czas myślał, co robić, żeby zmiany wprowadzić pokojowo". - Tak trzeba ustawić przeciwnika, by zaczął się wstydzić i przyznawać do tego, kim jest. Trzeba walczyć na dwóch polach – organizacyjnym i prześmiewczym. Takie rozwiązanie proponowałem i wtedy, i dziś. Tu różnic nie ma – stwierdził.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_