PolskaKwaśniewski: jestem miłosierny, podałem mu rękę

Kwaśniewski: jestem miłosierny, podałem mu rękę

Aleksander Kwaśniewski rozmawiał z Piotrem Gontarczykiem, historykiem IPN, który oskarżył byłego prezydenta, że był zarejestrowany jako TW "Alek”. - Podałem mu rękę. Jest we mnie wiele miłosierdzia - ujawnia w rozmowie z portalem tvp.info Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent mówi też, jak wyglądały jego kontakty z Zygmuntem Wytrwałym, który - według rejestracji SB - był oficerem prowadzącym TW "Alka”

Kwaśniewski: jestem miłosierny, podałem mu rękę
Źródło zdjęć: © AFP

12.12.2009 | aktual.: 12.12.2009 19:23

Jak mówi były prezydent, z historykiem spotkał się przypadkowo w jednej z komercyjnych telewizji. - Nawet chwilę porozmawialiśmy - ujawnia były prezydent. I dodaje: - Gontarczyk powiedział mi, że powinienem mu być wdzięczny...

W najnowszym "Biuletynie IPN” ukazała się publikacja, w której Gontarczyk stwierdza, że Aleksander Kwaśniewski zarejestrowany był przez SB jako tajny współpracownik. Historyk krytykuje też orzeczenie sądu lustracyjnego z 2000 roku, które oczyściło Kwaśniewskiego z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Wcześniej były prezydent, pytany przez dziennikarzy, czy poda rękę Gontarczykowi, odpowiadał: "nie widzę powodu”. - Ale podałem. Jest we mnie wiele miłosierdzia - mówi Kwaśniewski.

Jaki był przebieg rozmowy? - Gontarczyk próbował mnie przekonać, że z publikacji powinienem być zadowolony. Po pierwsze, wbrew kolportowanym plotkom, mój ojciec nie tylko nie był związany z UB, ale wręcz działał w mikołajczykowskim PSL. Po drugie, zawarł świadectwo zmarłego niedawno dziennikarza Macieja Rybińskiego, że w trakcie weryfikacji dziennikarskiej w stanie wojennym "zachowałem się przyzwoicie” – relacjonuje były prezydent. - Szkoda, że obie te informacje schowano w przypisach. Jeśli ktoś, kto je umieścił, robi sobie z nich powód do chwały, to nieco przesadza – dodaje były prezydent.

Aleksander Kwaśniewski opowiada też o kulisach swoich spotkań z kpt. Zygmuntem Wytrwałem, który - według rejestracji SB - był oficerem prowadzącym TW "Alka”. Prezydent podkreśla, że jego spotkania z Wytrwałem miały charakter wyłącznie służbowy - jako naczelny gazety, był nachodzony przez przedstawiciela Służby Bezpieczeństwa. - Wytrwał był "opiekunem” ze strony SB, przychodził do redakcji "Sztandaru Młodych”, którego byłem redaktorem naczelnym. Miałem obowiązek się z nim spotykać, choć tych spotkań nie było wiele - opowiada.

- Spotykałem się z nim niechętnie. Żaden redaktor naczelny nie przyjmował takich ludzi z otwartymi rękami. Wiedzieliśmy, że przychodzą nas kontrolować, a nie nam pomagać. Z jednego punktu widzenia publikacja Gontarczyka jest dla mnie korzystna. Na podstawie esbeckich charakterystyk pisze, że byłem postrzegany jako osoba pragmatyczna, technokratyczna, myśląca nieideologicznie. To dość dobrze oddaje mój ówczesny stan ducha - dodaje Aleksander Kwaśniewski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)