Kwaśniewski: istnieje ryzyko co do utrzymania pozycji Polski na świecie
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w "Sygnałach Dnia", że istnieje pewne ryzyko co do utrzymania obecnej pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
18.11.2005 | aktual.: 18.11.2005 08:38
Kwaśniewski podkreślił, że polityka i rola naszego kraju jest na świecie doceniana i chwalona. Przestrzegł jednak, że coraz mocniejsza pozycja partii populistycznych szkodzi obrazowi Polski. Gość Jedynki mówił o popierających rząd PiS-u Samoobronie i LPR. Prezydent wskazał na bardzo negatywne oceny tych partii w europejskich mediach.
Aleksander Kwaśniewski obawia się, że urząd antykorupcyjny może stać się orężem politycznym. Prezydent powiedział, że zamiast tworzenia nowego urzędu powinno się dać możliwość działania instytucjom, które już dziś odpowiadają za walkę z korupcją, w tym policji, prokuraturze i ABW. Dodał, że cała idea urzędu może upaść, jeśli znajdą się w nim ludzie podatni na korupcję.
Kwaśniewski powiedział, że Wojskowe Służby Informacyjnie nie powinny być rozwiązane, jak chce tego premier. Gość "Sygnałów Dnia" radzi rządowi, aby przyjrzał się tej sprawie spokojniej i nie decydował o przyszłości służb w kontekście afer sprzed kilkunastu lat, w tym afery FOZZ. Kwaśniewski opowiedział się także za kadencyjnością głównych stanowisk w policji i straży granicznej, tak jak ma to miejsce w wojsku.
Według prezydenta obecna koalicja parlamentarna PiS, Samoobrony i LPR jest bardzo ryzykowna. Pierwszy kryzys nastąpi w niej - jego zdaniem - w drugiej połowie przyszłego roku, przy ustalaniu budżetu na 2007 r., kiedy interesy partii popierających rząd okażą się nie do pogodzenia.
Aleksander Kwaśniewski obawia się, że Unii Europejskiej może nie udać się uchwalić budżetu na lata 2007-2013. Prezydent wyraził nadzieję, że rząd Kazimierza Marcinkiewicza zrobi wszystko, aby udało się jednak tego dokonać i to jeszcze za prezydencji brytyjskiej.
Kwaśniewski podkreślił, że uchwalenie systemu finansowania na najbliższe lata jest obecnie kwestią priorytetową dla Unii Europejskiej. Zdaniem prezydenta kolejny nieprzyjęty budżet unijny byłby następnym "słabym momentem" w historii Unii. Któregoś dnia tych "słabych momentów" może być tak wiele, że staniemy w obliczu kryzysu - dodał rozmówca "Sygnałów Dnia".
Prezydent odniósł się też do informacji "Rzeczpospolitej", że Polska jako jedyna w Unii będzie sprzeciwiała się zaproponowanemu porozumieniu w sprawie budżetu na 2006 r. Aleksander Kwaśniewski obawia się, że w takiej sytuacji Polska może zostać zmarginalizowana, a przy tym nic konkretnego nie wywalczy. Do przegłosowania budżetu wystarczy zwykła większość głosów.
Kwaśniewski ocenił swoją prezydenturę jako ważną i pożyteczną dla Polski. Prezydent czuje satysfakcję po 10 latach bycia głową państwa. Aleksander Kwaśniewski kończy urzędowanie za niecały miesiąc. 23 grudnia zostanie zaprzysiężony na prezydenta Lech Kaczyński.