Kto podszył się pod sejmowych urzędników?

"W związku z awarią serwera poczty uprzejmie prosimy o podanie numeru swojej legitymacji poselskiej, loginu i hasła dostępowego do skrzynki pocztowej" - wiadomości e-mail o takiej treści, sygnowane rzekomo przez kancelarię sejmu i sprawiające wrażenie wysłanych z oficjalnego adresu poczty mailowej używanej przez pracowników Kancelarii przed trzema tygodniami trafił do co najmniej kilkunastu posłów PiS.

Wszystkie wysłane zostały za pomocą programu Emkei's Fake Mailer służącego do fałszowania adresów e-mail. Tego samego, z którego w poniedziałek, nieustalona na razie osoba, podszywając się pod posłankę PiS Beatę Kempę przesłała do m.in Polskiej Agencji Prasowej informację o rzekomej rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych.

- Adres, z jakiego przyszedł e-mail był identyczny z adresem konta pocztowego używanego przez kancelarię sejmu, kancelaria widniała też w nim jako nadawca i podpisana pod treścią wiadomości. Ale sama treść, a zwłaszcza jej forma różniła się od tych jakie od Kancelarii otrzymujemy. Podejrzenie budziło właśnie żądanie podania hasła do konta mailowego - mówi "Rz" poseł Tomasz Górski (PiS).

To nie jedyny poseł PiS, do którego trafił mail wysłany rzekomo przez sejmowych urzędników. Kilku z nich o sprawie, jak twierdzą w rozmowie z "Rz" o sprawie zawiadomiło kancelarię sejmu.

- Moją pocztę sprawdza asystent, który jest biegły w sprawach informatycznych. Uderzyło go, że mail sprawia wrażenie fałszywki. Zadzwonił do wydziału Kancelarii Sejmu zajmującego się obsługą internetową i zawiadomił o sprawie - mówi "Rz" poseł Iwona Arent (PiS). - Otrzymał informację, że kancelaria takich pism nie rozsyła, poproszono go też o pilne przesłanie do nich wspomnianego maila- dodaje.

Mail rzekomo od "kancelarii sejmu" z żądaniem podania danych dostępowych do skrzynki pocztowej trafił m.in też do posła PiS Andrzeja Jaworskiego.