Kto i kiedy może założyć podsłuch...
Na założenie przez służby specjalne podsłuchu operacyjnego (czyli jeszcze przed formalnym śledztwem prokuratury w danej sprawie) musi wyrazić zgodę prokurator generalny oraz sąd. Prawo nie zabrania zakładania podsłuchów np. posłowi, ministrowi czy dziennikarzowi.
29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 13:39
Podsłuchy mogą być dowodami w postępowaniu karnym jedynie wobec tych osób, co do których sądy wydały zgodę na zastosowanie takiej "kontroli operacyjnej" oraz wyłącznie wobec ściśle określonych, najgroźniejszych przestępstw - uznał w kwietniu Sąd Najwyższy.
Prawo stanowi, że w sumie dziewięć służb specjalnych może dziś stosować podsłuchy oraz inne tzw. środki operacyjne - jak podgląd, tajna obserwacja, przeglądanie listów itp. Środki te można stosować tylko za zgodą sądu dla wykrycia wymienionych w odpowiednich ustawach ściśle określonych rodzajów najgroźniejszych przestępstw oraz tylko wtedy, gdy inne środki zawiodą.
Służby specjalne mogą przez pięć dni bez zgody sądu - ale za zgodą prokuratora generalnego - stosować podsłuch w sytuacjach "nie cierpiących zwłoki" (jeśli grozi utrata informacji lub zniszczenie dowodów przestępstwa). W tym czasie muszą one wystąpić o taką zgodę do sądu - jeśli sąd jej nie wyda, z dalszego podsłuchu trzeba zrezygnować, a już zdobyte nagrania czy ich stenogramy muszą być komisyjnie zniszczone.
Zgodnie z prawem, wniosek do sądu o podsłuch zawiera numer sprawy i jej kryptonim; opis danego przestępstwa z podaniem "w miarę możliwości" jego kwalifikacji prawnej; okoliczności uzasadniające potrzebę zastosowania kontroli operacyjnej, w tym stwierdzonej albo prawdopodobnej bezskuteczności lub nieprzydatności innych środków; dane osoby, wobec której ma być stosowana kontrola operacyjna, ze wskazaniem miejsca lub sposobu jej stosowania oraz cel, czas i rodzaj prowadzonej kontroli operacyjnej.
W kwietniu prokurator generalny domagał się od SN, by wobec "rozbieżności w orzecznictwie" wydał uchwałę, że dowody uzyskane z "kontroli operacyjnej" mogą się odnosić także do przestępstw spoza katalogu wymienionego w ustawie o policji oraz do osób, wobec których sąd nie wydał zgody na ich podsłuchiwanie, ale zostały one podsłuchane, bo taką zgodę wydano np. wobec jego rozmówcy.
SN odmówił odpowiedzi, ale sędzia Andrzej Siuchniński zwrócił uwagę, że wykładnia, której domagał się prokurator generalny, byłaby sprzeczna z Konstytucją RP i ratyfikowanymi przez Polskę międzynarodowymi konwencjami praw obywatelskich.
Według SN, dowodami dla sądu nie mogą być podsłuchy założone podejrzewanemu o czyn, który nie znajduje się w katalogu najgroźniejszych przestępstw, do których udowodnienia może służyć podsłuch operacyjny. W katalogu tym są takie przestępstwa jak: zabójstwo, porwanie, zamach na prezydenta RP, akt terroru, handel ludźmi, korupcja, udział w gangu, rabunek, oszustwo, fałszerstwo pieniędzy, wyrządzenie znacznej szkody majątkowej, produkcja i obrót bronią, narkotykami, materiałami wybuchowymi lub jądrowymi.
SN uznał też, że podsłuchy mogą być dowodami tylko wobec tych konkretnych osób, wobec których sąd wydał zgodę na zastosowanie "kontroli operacyjnej", nawet post factum. Sędzia Siuchniński podkreślił, że wynika to z ustawy o policji, która nakazuje we wniosku do sądu o zgodę na podsłuch podawać nie tylko opis przestępstwa, o które jest podejrzewana określona osoba, ale także dane tej osoby.
Dane o liczbie wniosków o podsłuch i zgód na jego stosowanie są tajne. W kwietniu tego roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił tylko, że w 2006 r. policja złożyła o 4,6 proc. mniej wniosków o podsłuchy w porównaniu z 2005 r., a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - o 5,3 proc. mniej. "Nie ma tendencji wzrostu, jak to opisywały media" - podkreślał Ziobro. Dodawał, że podsłuchy są po to, "by chronić uczciwych obywateli przed przestępcami" i to oni powinni się bać. Uznał, że te dane nie są powodem do radości, bo wskazują na spadek pracy operacyjnej policji i ABW.
Jesienią 2006 r. SLD chciał powołania sejmowej komisji śledczej do spraw podsłuchów - po tym, jak "Gazeta Wyborcza" napisała, że komendant małopolskiej policji Adam Rapacki został zwolniony, bo odmówił założenia podsłuchów lewicowemu prezydentowi Krakowa Januszowi Majchrowskiemu. Ziobro zapewniał wtedy, że nie było wniosku o podsłuch u Majchrowskiego, ale dodał, że podsłuchy będą stosowane niezależnie od tego, z jakiej opcji politycznej jest dany aferzysta. "Jeśli jest podstawa, podsłuch może być stosowany także wobec ministrów tego rządu" - oświadczył.
Służby uprawnione do kontroli operacyjnej to: policja, Żandarmeria Wojskowa, Straż Graniczna, Biuro Ochrony Rządu, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne.