Ksiądz: nie zadałem 31 ciosów nożem zakonnicy
Odsiadujący wyrok za zabójstwo w amerykańskim więzieniu rzymskokatolicki ksiądz zaprzecza, że zabił zakonnicę - podaje Fox News. Wszyscy się teraz zastanawiają: dlaczego ksiądz, skazany 3 lata temu, dopiero teraz próbuje udowodnić swoją niewinność?
71-letni obecnie ksiądz Gerald Robinson został skazany w 2006 roku za zamordowanie w 1980 r. siostry Margaret Ann Pahl. Zakonnica zginęła w kaplicy szpitala w Toledo - była duszona oraz zadano jej 31 ciosów nożem. Robinson został skazany na 15 lat więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.
Według historyków, jeśli sprawcą jest faktycznie ksiądz, byłby to jedyny udokumentowany przypadek w historii, kiedy katolicki ksiądz zabił zakonnicę. Czy jednak rzeczywiście zabił?
W niedzielę skazany za to morderstwo ksiądz wywołał wielkie poruszenie. - Ja jej nie zabiłem, nie mam pojęcia, dlaczego ktoś to zrobił - powiedział w wywiadzie dla gazety "The Columbus Dispatch".
- Jeśli Robinson jest niewinny, niech wykaże to przed sądem - stwierdził prowadzący sprawę prokurator, odnosząc się do słów księdza.
Prawnicy skazanego kapłana chcą zlecić ponowne badania materiału DNA, pobranego spod paznokci zamordowanej siostry. Poprzednie badania nie potwierdziły winy ks. Robinsona, jednak nie ustalono do kogo należał materiał genetyczny. Być może DNA wskazałoby Jerome'a Swiateckiego - innego księdza, który także był podejrzanym w sprawie.
Koronnym dowodem w sprawie skazującej księdza Robinsona był ok. 17-centymetrowy nóż do otwierania listów, jakim zabito siostrę, a który należał do kapłana.
Lee Pahl, siostrzeniec zamordowanej - bez względu na to, co mówi skazany - wierzy, że to ks. Robinson zabił siostrę Margaret i nadal będzie w to wierzyć. - Jako skazany, ksiądz powinien jednak zdjąć sutannę i przestać być księdzem - dodał Pahl.