Ks. Boniecki: odchodzę. To żaden dramat
Ksiądz Adam Boniecki, który od 11 lat jest redaktorem naczelnym "Tygodnika Powszechnego", odchodzi z redakcji. - To żaden dramat. Trzeba przekazać zadania młodszym pokoleniom - mówi ks. Boniecki w TOK FM.
05.01.2011 | aktual.: 05.01.2011 10:30
Odejście z "Tygodnika Powszechnego" polecili mi przełożeni, choć nie było to wymuszone - mówi ks. Adam Boniecki w rozmowie z TOK FM. Dodaje, że już 6 lat temu sam wyrażał gotowość do takiego kroku.
- Jest taki moment, w którym człowiek wie, że trzeba będzie odejść. Jak się ten moment przeoczy, to wszyscy inni wiedzą, ale sam zainteresowany już nie. Trzeba przekazywać to, co się robi młodszym pokoleniom, a nie siedzieć do upadłego na kierowniczych stanowiskach. Nie widzę w tym ani dramatu ani wstrząsu. Na pewno będzie to zmiana trybu życia. Bo tak ciekawego trybu życia jak praca w redakcji trudno szukać gdziekolwiek indziej - mówi Boniecki.
Jak dodaje, po odejściu z pracy będzie miał więcej czasu na rzeczy, których nie mógł się podjąć prowadząc intensywne życie zawodowe. - Widzę przestrzeń czasu i mojej uwagi, która się uwalnia razem z opuszczeniem stanowiska. Odpowiedzialność moralna za "Tygodnik Powszechny" to rzecz, która niesłychanie absorbuje - mówi dotychczasowy naczelny.