Krzysztof Bondaryk, były szef ABW: brakowało pieniędzy na walkę z przestępczością zorganizowaną
Krzysztof Bondaryk, były szef ABW z czasów rządów PO-PSL, składał we wtorek zeznania przed komisją ds. VAT. Przyznał, że za czasów jego pracy w Agencji, brakowało środków finansowych na walkę z przestępczością zorganizowaną.
- ABW prowadziła rocznie 40-60 śledztw dot. wyłudzenia podatku VAT - poinformował we wtorek posłów komisji śledczej ds. VAT Krzysztof Bondaryk, szef ABW w latach 2008-13. Dopytywany, czy śledztwa w sprawie wyłudzeń podatku VAT były priorytetowe dla ABW Bondaryk stwierdził, że w czasie gdy był jej szefem, agencja prowadziła rocznie "średnio” około 500 śledztw. Jak mówił, dwie trzecie z nich były związane z przestępstwami ekonomicznymi i gospodarczymi. Śledztw dotyczących wyłudzeń VAT lub z tym powiązanych, jak wyliczył, było 40-60 rocznie. - Może 70 - dodał.
Wiceprzewodniczący komisji Błażej Parda (Kukiz'15) pytał o plany modernizacji ABW w czasach gdy świadek był jej szefem. Zdaniem Bondaryka, należałoby na nią wydać ok. 200-300 mln zł, ale tych pieniędzy nie było. Dodał, że ABW nie wnioskowała nawet o dodatkowe środki na swoją działalność, bo - jak ocenił - w czasach gdy szefował Agencji na taki wniosek "można było uzyskać jedynie negatywną odpowiedź”. - Budżet się zmniejszał ciągle i była rządowa wytyczna, że "zaciskamy pasa”, no to nie ma sensu nawet występować - tłumaczył.
Zobacz także: Jacek Kapica przed komisją śledczą ds. VAT
Bondaryk tłumaczył, że ABW brała udział w przygotowaniu w 2009 r. strategii zwalczania przestępczości zorganizowanej na lata 2010–2012. - Na pewno to opiniowaliśmy, a minister Adam Rapacki (były wiceszef MSWiA i MSW w latach 2007–2012 - przyp. red.) koordynował to. Ta współpraca była zawsze dobra – ocenił. Prace nad nią zostały jednak zahamowane z powodu braku środków finansowych.
- To jest taki problem, kiedy faza strategii, czy faza projektu strategii dotyka wydatków. Zawsze w takim momencie włącza się minister finansów i mówi, że w budżecie nie ma. Tak samo było tu, bo wydatki planowane na modernizację policji, straży granicznej, czy innych służb musiały być duże, i przykro mówić, ale tych pieniędzy nie było - tłumaczył.
Jego zdaniem nazwę dokumentu ze "strategii" na "plan" zmieniono, "by dokument ten w jakikolwiek sposób zafunkcjonował”. - Nie jedna strategia została tak zmieniona, bo brakowało pieniędzy - dodał.
Bondaryk zapewnił, że za czasów, gdy był szefem ABW nie było "wpływu”, "rozkazów”, ani "gróźb” ze strony polityków, żeby nie prowadzić określonych działań lub, żeby prowadzić je szybciej. - Zawsze, żeby było lepiej. Otrzymywałem takie zachęty od pana premiera, ale były one o pracy agencji, a nie konkretnej sprawie - dodał.
Źródło: rmf24.pl, tvp.info