Kradną zmieniając metki towarów
Prawie codziennie policjanci informują o
kolejnej kradzieży polegającej na przemetkowaniu towaru. W wakacje
tym procederem trudni się głównie młodzież, ale też całe rodziny.
Sklepy bronią się, jak mogą - zwraca uwagę "Gazeta Poznańska".
Policja coraz częściej informowana jest o zamianach metek na towarach. W ubiegłą niedzielę przy ul. Bukowskiej w Poznaniu zatrzymano dwóch chłopców w wieku 14 i 15 lat, którzy w ten sposób chcieli zaoszczędzić prawie 600 zł.
Podinspektor Przemysław Marciniak, komendant komisariatu Poznań Grunwald, przyznaje, że dość często zgłaszane są przestępstwa sklepowe, w tym właśnie oszustwa polegające na przemetkowywaniu towaru. - Ich sprawcami nie są jednak ludzie, których nie stać na kupienie jedzenia, lecz osoby dobrze wyglądające, nie budzące podejrzeń, albo młodzież- mówi Marciniak. - Zdarzały się sytuacje, że jedna osoba przemetkowywała albo wypakowywała z pudełka towar, by go zabrać, a będący z nią bliscy służyli jako parawan.
Na celowniku oszustów są najczęściej rzeczy niewielkie, popularne - by sprzedawczyni skasowała odruchowo, nie zastanawiając się nad ceną. Dziewczęta zmieniają cenę na bieliźnie, naklejając na kod artykułów firmowych karteczkę zdjętą z tanich rajstop czy majtek, a chłopcy sięgają po odtwarzacze MP3. Wybierają artykuły opakowane bardzo podobnie, a różniące się ceną.
Oszuści wpadają, gdy kasjer domyśli się, że ma w rękach przedmiot, który powinien kosztować o wiele więcej. O oszustach informują czasem personel inni klienci albo filmują ich kamery. W niektórych przypadkach policjanci i ochroniarze rozpoznają osobę, którą już wcześniej złapano.
- Oszustwo nie opłaca się: zamiast zaoszczędzić kilka złotych, złodziej podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat- podsumowuje P. Marciniak. Towary są przemetkowywane przede wszystkim w dużych sklepach, gdzie złodzieje liczą na większą anonimowość. To przekonanie jest jednak błędne.
- Kamery monitoringu nie są dla ozdoby i nawet jeśli oszust widzi jedną kamerę, skierowaną w inną stronę, może być tak, że uchwyci go inna- dodaje K. Fechner-Wojciechowska, specjalista ds. prewencji z Komisariatu Poznań Jeżyce. (PAP)