Kontrowersyjna reklama Pizzy Hut
Purnonsensowna kampania "Nigdy więcej wojny" promuje nowy rodzaj pizzy, który można zjeść w Pizzy Hut.
30.01.2006 06:14
- To głupie i niesmaczne - uważa Marcin Kornak, prezes antyrasistowskiego Stowarzyszenia "Nigdy Więcej"
Kampania "Nigdy więcej wojny" (opracowana przez Synergy Marketing Partners) promuje nową pizzę "4Peace" w czterech różnych smakach. Angielskie "four" (cztery) wymawia się podobnie jak "for" (dla), a "peace" (pokój) brzmi jak "piece" (kawałek). Mamy tu więc do czynienia z grą słów: "cztery kawałki" - "dla pokoju". Dodatkowo pizza ma kształt tzw. pacyfy - symbolu ruchu pacyfistów - informuje "Gazeta Wyborcza".
Kampania rozpoczęła się 10 stycznia i potrwa do kwietnia. Jest rodzajem zgrywy z antywojennego hasła. Na stronie internetowej Pizzy Hut można przeczytać: "Teraz zamawiając jedną pizzę 4Peace możecie zjeść swoje 4 ulubione smaki jednocześnie. Każda ćwiartka może być inna. W Pizza Hut każdy dostaje, to co lubi, bez walki. Bez kompromisów." Na tej samej stronie można zrobić sobie "test na agreswyność" a po jego rozwiązaniu przeczytać zabawne komentarze typu: Gratulujemy! Podobne wyniki osiągnęli: Leonardo da Vinci, Mikołaj Kopernik, Greta Garbo, Maria Konopnicka oraz pan Edek (młodszy menedżer w składzie makulatury)."
Co ma wyśmiewanie się z antywojennej retoryki do kawałka ciasta z żółtym serem? - Poprzez hasło "Nigdy więcej wojny" sugerujemy, że nasi klienci nie muszą już "walczyć", aby zjeść ulubioną pizzę - wyjaśnia Grażyna Karwacka, marketing manager Pizza Hut. I zastrzega: - Naszą intencją nie było urażenie czyichkolwiek uczuć religijnych i kulturowych.
Pacyfiści są jednak oburzeni. - Wykorzystywanie w celach konsumpcyjnych hasła "Nigdy więcej wojny" jest głupie i niesmaczne - komentuje Marcin Kornak, prezes antyrasistowskiego Stowarzyszenia "Nigdy Więcej". - Wojny i związane z nimi cierpienia to nie abstrakcja, wciąż trwają, np. w Afryce. - Autorzy tej reklamy mają obniżoną barierę na obciach.
Marek Piekarczyk, lider zespołu TSA: - Hipisi protestowali przeciw wojnie w Wietnamie, a w Polsce przeciw komunie, establishmentowi i kłamstwu - wyjaśnia. - Użycie pacyfy w reklamie pizzy to kłamliwy, chamowaty i naciągany chwyt.
Specjaliści od reklamy są w swoich ocenach mniej radykalni. Paweł Kowalewski, prezes zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy IAA w Polsce: - Symbol pacyfy został oswojony przez media i popkulturę. Moim zdaniem ta kampania nie narusza niczyich uczuć.
- To, jak reklama będzie odbierana, jest sprawą drugorzędną. Na pewno spodoba się młodzieży, która jest grupą docelową, bo jest cool. To żart, który trafia w tzw. coolerskość młodzieży - uważa Andrzej Godewski, partner zarządzający PRisma Communications, firmy z prestiżowej McCann-Erickson Worldgroup. - Ale etycznie jest to raczej naganne. Bo czy coś ważnego i niosącego ważne treści powinno być przedmiotem dosłownej konsumpcji? Moim zdaniem nie, dlatego uważam to za nadużycie.
Wojciech Kulesza, psycholog społeczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, zauważa, że reklama skutecznie realizuje założenia twórców: - Jest kontrowersyjna i zaskakująca. Spełnia podstawowe zadanie reklamy: "nieważne, jak o nas piszą, byleby pisali" - mówi.