Komu bije licznik?
Wezwanie do zapłaty 3,5 mln zł należności za dzierżawę obiektów motelu Krak wystawił wczoraj Urząd Miasta spółce Forte. Ma ona trzy miesiące na uregulowanie długu. Brak zapłaty oznacza automatyczne wypowiedzenie umowy dzierżawy. - Czas skończyć tę zabawę - kwituje Wacław Stechnij, prezes Forte.
13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 08:34
Wszystko wskazuje na to, że wczorajsze wezwanie do zapłaty to początek końca kilkuletnich przepychanek między gminą i Forte o atrakcyjną działkę przy ul. Radzikowskiego.
Prezes Stechnij, który o wezwaniu dowiedział się od dziennikarzy, przyznaje, iż nie wie jeszcze, co zrobi, ale jest przygotowany na zamknięcie motelu przed zimą. Na razie planuje konferencję prasową, na której ujawni kulisy sporu z gminą i zabiegów o odebranie mu działki przy Radzikowskiego. Nie wyklucza, że mogą one być interesujące dla prokuratury.
- Jest możliwe, że Forte znajdzie pieniędze na zapłacenie długu i przystąpi do realizacji inwestycji. Jeśli jednak przez trzy miesiące nie wpłyną do kasy gminnej należności za niepłacony czynsz, umowa zostanie rozwiązana i w drodze przetargu rozpocznie się szukanie kolejnego inwestora - mówi Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta ds. prawnych.
Wczorajsze wezwanie do zapłaty to efekt wyroku Sądu Apelacyjnego z marca tego roku. Sąd nakazał wtedy spółce Forte zapłatę należnego czynszu i odrzucił jej argumenty, że nie może płacić stawek zapisanych w umowie, bo z winy gminy nie doszło do realizacji planowanej inwestycji, czyli kompleksu hotelowo-konferencyjnego. Władze gminy czekały przez dwa kwartalne okresy rozliczeniowe na zapłatę zaległych i bieżących należności. Pieniądze nie wpłynęły.
Nawet jednak, gdy uda się skutecznie rozwiązać umowę dzierżawy z Forte, nad gminą wciąż wisi groźba wypłaty gigantycznego odszkodowania, jakiego domaga się Forte za bezprawne wypowiedzenie umowy w 1999 roku. Prawnicy gminni uspokajają, że Forte trudno będzie udowodnić przed sądem utracone pożytki i poniesione nakłady na inwestcyję, która nie doszła do skutku. Prezes Stechnij zapewnia z kolei, że od lat pracuje w branży hotelowej i dokładnie wszystko obliczył.
Historia sporu
* 1996 - Rada Miasta, głosami Unii Wolności i SLD, wydaje zgodę na bezprzetargowe przekazanie Forte w 40-letnią dzierżawę 5,7-hektarowej działki przy Radzikowskiego zabudowanej motelem Krak. Wzbudza to mnóstwo kontrowersji, protestujące przeciwko takiej formie dzierżawy ugrupowanie Samorządny Kraków jest w mniejszości
* 1999 - nowy zarząd miasta z prezydentem Andrzejem Gołasiem na czele wypowiada Forte umowę dzierżawy. Wtedy właśnie prezes Forte postanawia płacić gminie tylko symboliczny 1 proc. czynszu i do sądu kieruje pozew przeciwko gminie o bezzasadne wypowiedzenie umowy.
* 2002 - Sąd Okręgowy, a później Sąd Apelacyjny przyznają rację Forte. Wyrok nie pozostawia wątpliwości. Gmina nie miała podstaw do wypowiedzenia umowy. Prezes Stechnij domaga się poprawienia umowy i dostosowanie jej do nowych warunku na rynku. Pojawia się pomysł wybudowania hipermarketu Tesco na działce przy Radzikowskiego. Rada miasta na ostatnim posiedzeniu w kadencji uchyla się od decyzji i pozostawia ją następcom.
* 2003 - zniecierpliwiony brakiem reakcji ze strony magistratu Wacław Stechnij składa pozew przeciw gminie o zapłatę 400 mln zł odszkodowania za bezprawne wypowiedzenie umowy i utracone pożytki z inwestycji, której nie mógł zrealizować. Po przerwie wznowiony zostaje także proces z powództwa gminy o zapłatę przez Forte czynszu w wysokości zapisanej w umowie. Sąd Okręgowy przyznaje, że żądania gminy są słuszne, ale zapłatę zalicza na poczet przyszłych odszkodowań dla Forte.
* 2004- Sąd Apelacyjny zmienia jednak werdykt pierwszej instancji i nakazuje zapłatę czynszu. Wniosek Forte o zwolnienie z opłaty sądowej przy procesie o odszkodowanie zostaje odrzucony. Forte w lutym wpłaca wymagane 100 tys. zł. Proces jeszcze się nie rozpoczął.
Nit