Komputery do rewizji
Zachodniopomorscy internauci wpadli w
popłoch. Kontrolując legalność programów komputerowych policja
wchodzi nie tylko do firm, ale także do domów - pisze "Głos Szczeciński".
W sklepach komputerowych po legalne programy ustawiły się kolejki, a co bardziej zapobiegliwi "oczyścili" sprzęt z pirackich zasobów.
O tym jak akcja policji wygląda w regionie zachodniopomorskim w praktyce przekonali się już internauci z Myśliborza, Dębna i Barlinka. Funkcjonariusze z nakazem prokuratorskim weszli do mieszkań, firm i kafejek internetowych.
"Ma to związek z gorzowską firmą, która sprzedawała komputery z nielegalnym oprogramowaniem" - wyjaśnia Andrzej Posieczek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Myśliborzu. Policja niezbyt chętnie komentuje popłoch jaki wywołuje w środowisku internautów.
"To nie akcja, ale systematyczne i ustawiczne działania wymierzone w piratów" - mówi podkomisarz Artur Marciniak, rzecznik Komendanta Miejskiego Policji w Szczecinie. - "Mamy nadzieję, że już niedługo droga do prostego uzyskiwania nielegalnego oprogramowania i gier zostanie zamknięta".
Policja niechętnie mówi też o tym jak poluje na komputerowych piratów. Oficjalnie wiadomo jedynie, że korzysta z pomocy agencji Hetman, która ma pełnomocnictwa, m.in. od firmy Microsoft, na prowadzenie audytów legalności oprogramowania. Z pomocą owej agencji udało się m.in. wykryć pirackie programy w jednym ze szczecińskich komisów komputerowych - informuje "GS" (PAP).
Zobacz także:
Gazeta Wyborcza - Zarzucają sieć na sieć