Komornik wszedł na konto Lecha Wałęsy. Były prezydent zlekceważył wyrok sądu
• Zajęcie komornicze na koncie Lecha Wałęsy - informuje niezależna.pl
• Sprawa ma związek z wyrokiem sądu z 2012 roku
• Były prezydent miał przeprosić Ryszarda Czarneckiego
• Wałęsa miał opublikować przeprosiny w mediach
Na konto Lecha Wałęsy wszedł komornik - informuje niezależna.pl. Sprawa - jak tłumaczy portalowi europoseł Ryszard Czarnecki - ma związek z wyrokiem sądu z 2012 roku. Były prezydent miał w mediach opublikować przeprosiny. Nie zrobił tego jednak.
- Ta sprawa jest sensacyjna dlatego, że nikt nie wie, że mimo prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego z Gdańska z 2012 r. Lech Wałęsa lekceważąc ten wyrok i mając w nosie wymiar sprawiedliwości, uważając, że stoi ponad nim, nie chciał go wykonać. Nie chciał też takich ogłoszeń zamieścić. W związku z tym w końcu te pieniądze zostały od byłego prezydenta ściągnięte przez komornika - opowiada portalowi niezalezna.pl Ryszard Czarnecki. - Komornik musiał wejść na konto Lecha Wałęsy, żeby wyrwać od niego zasądzone przed czterema laty przez sąd pieniądze na przeproszenie mnie. To jest wstyd. Lech Wałęsa kłamał na mój temat i przeprosiny powinny być też umieszczone w wielu mediach - dodał polityk.
Sprawa ciągnie się od 2009 roku. Czarnecki napisał wtedy na blogu, ile Wałęsa bierze za publiczne wystąpienia na kongresach. W odpowiedzi były prezydent powiedział o Czarneckim, że ten "nie walczył o wolną Polskę, przyjechał, kiedy Polska była już gotowa". Europoseł PiS skierował sprawę do sądu.
W grudniu 2011 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo Czarneckiego, uznając, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych. Sąd argumentował, że wypowiedź Wałęsy miała charakter opinii, której nie można oceniać "w kategorii prawdy i fałszu". Czarnecki odwołał się od tego wyroku.
W kwietniu 2012 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, ze Lech Wałęsa musi przeprosić europosła PiS Ryszarda Czarneckiego za naruszenie dóbr osobistych. Przeprosiny miał opublikować w mediach.
Wałęsa wniósł skargę kasacyjną na ten wyrok do Sądu Najwyższego. Ten jednak odmówił jej rozpatrzenia.