Takiej reakcji nie przewidzieli. Burza w sieci po wpisie leśników
W okolicach Puław doszło do serii kradzieży drewna. Złodziej używał specjalnie przerobionego roweru, by wywozić pnie z lasu. Leśnicy, którzy namierzyli złodzieja, zamieścili w mediach społecznościowych wpis. To wywołało lawinę komentarzy. Pojawiła się ostra krytyka ze strony internautów.
Co musisz wiedzieć?
- Złodziej z Puław wykorzystywał rower do kradzieży drewna. Pojazd był specjalnie przerobiony, co umożliwiało bezszelestne wywożenie pni z lasu.
- Leśnicy z Nadleśnictwa Puławy odkryli nietypowy sposób kradzieży. Zamiast śladów opon samochodów, znaleziono rower z uchwytem na bale.
- Sprawa trafi do sądu. Złodziej nie uniknie odpowiedzialności, a jego pomysłowy rower posłuży jako pomoc dydaktyczna.
- Post opublikowany przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Lublinie doczekał się ponad 10 tys. komentarzy, w tym krytykujących leśników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsza taka wizyta Putina od dawna. Pojawił się bez garnituru
Jak złodziej zdołał ukryć swoje działania?
W okolicach Puław na Lubelszczyźnie leśnicy zauważyli, że z lasów zaczyna znikać drewno. Początkowo nie było jasne, jak to się dzieje, ponieważ nie znaleziono typowych śladów opon samochodów czy ciągników. Dopiero po dokładniejszym przeszukaniu terenu odkryto, że złodziej używał specjalnie przerobionego roweru.
Rower, który posłużył do kradzieży, nie miał łańcuchów ani pedałów, co czyniło go niemal bezszelestnym. Zamiast siodełka zamontowano metalowy pręt w kształcie litery 'U', umożliwiający przewóz ciężkich bali drewna. Michał Gazda z Nadleśnictwa Puławy w rozmowie z Polsat News wyjaśnił, że rower znaleziono w pobliżu miejsca kradzieży.
Burza w sieci. Internauci krytykują leśników
Jak opisuje "Dziennik Wschodni", nie takiej reakcji spodziewali się lubelscy leśnicy, którzy chcieli pochwalić się w internecie sukcesem swoich kolegów z Nadleśnictwa Puławy.
Pod zamieszczonym w sieci postem pojawiły się tysiące komentarzy. Część internautów gratuluje leśnikom. Ale jest też wiele gorzkich słów pod ich adresem.
"Myślicie, że gość który to robi jest z tego dumny? Sądząc po tym rowerze robi to po to aby ogrzać swoją rodzinę. Skoro las to dobro wspólne to dlaczego trzeba prosić o pozwolenie na wywiezienie z lasu chrustu? Powalone drzewa, gałęzie i ogólny bałagan w lesie to jest coraz częstszy obraz lasów polskich. Ale nie...lepiej niech leży i zgnije" - napisał jeden z internautów.
"Jedna kłoda was boli, a setki samochodów wywożących drzewa wycięte to już nie? To już jest w porządku? I przestańcie pisać o tej cudownej gospodarce leśnej" - dodał inny użytkownik Facebooka.
"Coraz dziwniejsze to społeczeństwo się robi, pochwalają kradzież. Głupota, czy jak to nazwać? Kradzież to kradzież. Nie ma znaczenia, czy lizak ze spożywczaka, miliony z banku, czy metry drewna z lasu" - przypomniał inny.
Jakie będą konsekwencje dla złodzieja?
Sprawa kradzieży drewna trafiła do sądu, który zdecyduje o wymiarze kary dla sprawcy. Leśnicy przypominają, że legalne pozyskiwanie drewna z lasów wymaga zgody nadleśnictwa i uiszczenia odpowiedniej opłaty.
Nietypowy rower, który posłużył do kradzieży, zostanie teraz wykorzystany jako pomoc dydaktyczna, aby przestrzegać przed podobnymi działaniami.
Źródło: "Dziennik Wschodni"/Polsat News/WP