Kolejka linowa sposobem na komunikację miejską?
W Lublinie może się pojawić kolejka linowa. Miałaby łączyć wybrane dzielnice miasta z centrum. - Poważnie bierzemy pod uwagę realizację takiej koncepcji - potwierdza Stanisław Fic, zastępca prezydenta Lublina.
03.09.2009 | aktual.: 04.09.2009 14:12
Chodzi o tzw. Mister, który działa na zasadzie zbliżonej do kolejki linowej. - Wagoniki, w których może przebywać pięć osób, poruszają się z prędkością do 50 km na godzinę, na wysokości 5-6 metrów - precyzuje prezydent Fic.
Napowietrzna trakcja miałaby stanąć wzdłuż istniejących dróg. - Słupy byłyby budowane na pasach zieleni rozdzielających jezdnie. Na razie możliwość lokalizacji trakcji widzimy na trasie z Czechowa do centrum miasta - dodaje Fic. Kolejka miałaby być nie tylko atrakcją turystyczną, ale też służyć do codziennej komunikacji pasażerskiej.
Uruchomieniem podobnego „powietrznego” transportu zainteresowane jest np. Opole. - Na początku chcemy utworzyć trasę łączącą jedno z największych osiedli mieszkaniowych z hipermarketem - przyznaje Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta Opola.
Do inwestycji „na wysokości” przygotowuje się również Rzeszów. Tam chodzi o kolejkę miejską. - Będzie poruszała się nad ziemią, bo tory zostaną umieszczone na specjalnych słupach, ale koszty będą zdecydowanie niższe niż w systemie Mister - uważa Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. I dodaje: - Chcemy rozpocząć budowę pod koniec przyszłego roku. Potrwa około trzech miesięcy.
A kiedy taka inwestycja mogłaby ruszyć w Lublinie? - Koszt powstania trasy o długości 10 km to wydatek co najmniej 100 mln zł. Na razie nie dysponujemy takimi środkami. Stąd myślimy o powołaniu konsorcjum z udziałem np. lokalnych przedsiębiorców, które sfinansowałoby budowę kolejki - mówi Stanisław Fic.
Artur Jurkowski, Kamil Krupa
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Lublin: Wagonikiem nad Lublinem