Kluzik-Rostkowska: PJN to partia wielu liderów
- PJN to partia wielu liderów. I to jest siła tej formacji. Partie wodzowskie kończą się. Są na fali, dopóki jest wódz, który wie, co czyni, i jego autorytarne decyzje niosą partię. Ale jeśli wódz zatraca instynkt polityczny, to te formacje się gubią - mówi w rozmowie Joanna Kluzik-Rostkowska z dziennikiem "Polska The Times". Mówi też o swojej samodzielności, na którą narzekali Bielan z Kamińskim, gdy wybrali ją na szefa sztabu wyborczego. - Bywa, że mężczyźni mają ze mną taki problem. No ale muszą z tym żyć - stwierdziła.
14.02.2011 | aktual.: 14.02.2011 11:24
- Żeby rządzić, trzeba przede wszystkim umieć słuchać tego, co mówią inni - wyjaśnia szefowa PJN. Dla niej rządzenie jest podejmowaniem optymalnej decyzji spośród wielu możliwych do podjęcia, które będą służyły możliwie dużej grupie ludzi. - Więc trzeba umieć słuchać i patrzeć i wyciągać wnioski, żeby podejmować decyzje dobre, a nie złe - wyjaśnia.
Dalej szefowa PJN wyjaśnia, że najważniejsze decyzje podejmowane są kolegialnie. Jej zdaniem rola szefa zespołu powinna polegać na maksymalnym wykorzystaniu potencjału współpracowników, a nie na przycinaniu skrzydeł. - W takim zespole każdy ma poczucie podmiotowości, realnego wpływu na decyzje, odpowiedzialności za projekt - dodaje.
Kluzik-Rostkowska stwierdza też, że zapraszając do pracy w sztabie Elżbietę Jakubiak, Pawła Kowala, Marka Migalskiego, Pawła Poncyljusza, Michała Kamińskiego i Adama Bielana, stworzyła podwaliny nowego środowiska politycznego.