Kilkanaście milionów złotych wyłudzono z ZUS
Co najmniej kilkanaście milionów złotych w
postaci nienależnych rent i innych świadczeń zdrowotnych wyłudzono
z oddziału ZUS w Lublinie na podstawie sfałszowanej dokumentacji
medycznej - poinformował z-ca szefa lubelskiej Prokuratury
Okręgowej Andrzej Lepieszko.
Prokuratura podejrzewa, że w latach 1999-2004 renty wyłudziło co najmniej sto osób. Śledztwo w tej sprawie od stycznia ubiegłego roku prowadzi ośrodek zamiejscowy w Chełmie lubelskiej Prokuratury Okręgowej wraz z wydziałem do zwalczania przestępczości korupcyjnej Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dotychczas zarzuty wyłudzenia postawiła ośmiu osobom.
Ustalono, że funkcjonowało kilku pośredników, którzy opowiadali wśród swoich znajomych, że mają doskonałe kontakty w środowisku medycznym i mogą za określone korzyści załatwić pewną dokumentację medyczną, w oparciu o którą ZUS na pewno przyzna świadczenie - powiedział Lepieszko.
Główną rolę w wyłudzaniu rent odgrywała emerytowana pracownica jednej z lubelskich przychodni zdrowia. Według ustaleń śledztwa, w fałszowanie dokumentacji w zamian za łapówki zamieszanych było ośmiu lubelskich lekarzy, w tym jeden z lekarzy orzeczników ZUS. Mieli oni wytwarzać niemal pełną dokumentację zdrowotną, w tym wielokrotnie posługiwać się sfałszowanymi pieczęciami innych lekarzy i fałszować ich podpisy.
Lekarze przyjmowali łapówki w wysokości od 1,5 tys. zł do 3 tys. zł. Sfałszowanych zostało co najmniej 400 dokumentów medycznych, a podrobiono podpisy lub pieczęcie około 46 innych lekarzy. W najbliższym czasie będą postawione zarzuty lekarzom, którzy fałszowali dokumenty - zaznaczył Lepieszko.
Śledztwo zaczęło się od sygnałów lekarzy, którzy przyjmując pacjentów zobaczyli w ich dokumentacji rzekomo własne, wystawione w przeszłości zaświadczenia. Zakwestionowali pieczątki i podpisy na dokumentach.
Skorumpowanym lekarzom grożą kary do 10 lat więzienia, a osobom wyłudzającym nienależne świadczenia - do 8 lat więzienia.