Kazimierz Marcinkiewicz: są rozmowy o gazie z innymi krajami
Rozpoczęliśmy od rozmowy zarówno na tzw. kierunku północnym, jak i na kierunku wschodnim, ale nie rosyjskim, a także jeszcze dalszym. Myślę, że w najbliższym czasie przystąpimy także do budowy gazoportu na gaz skroplony, bo widać wyraźnie, że dywersyfikacja dostaw gazu do Polski jest po prostu priorytetem - powiedział Prezes Rady Ministrów Kazimierz Marcinkiewicz, gość "Sygnałów Dnia".
Sygnały Dnia: Dobrze, że za oknami umiarkowanie chłodno.
Kazimierz Marcinkiewicz: Tak, nawet można powiedzieć, że jak na zimę, to ciepło.
Ano właśnie, w związku z tym nie grozi nam wzrost zużycia gazu.
- Na szczęście nie, ale myślę, że dziś sprawa już zostanie załatwiona, mimo że nie jest prosta, ale reakcja międzynarodowa na to, co dzieje się pomiędzy Rosją a Ukrainą jest taka, że dziś nastąpi zwiększenie dostaw gazu przez Rosjan i w ten sposób wyrównanie ciśnienia do tego sprzed 1 stycznia.
No, ale jako że nie da się tak żyć, panie premierze, od kryzysu do kryzysu, mieliśmy Białoruś w 2004 roku, teraz Ukrainę, coś z tym fantem trzeba zrobić, żeby potrzeby Polski były zaspokajane w stopniu wystarczającym. No i przede wszystkim żeby działo się to regularnie i bez żadnych problemów.
- Tak. Pierwsze, co trzeba zrobić jednak (nie byłbym chyba członkiem Prawa i Sprawiedliwości, gdybym tego nie powiedział) to jednak zbadanie i to przez prokuraturę tego wszystkiego, co się do tej pory w tej sprawie działo. Był kontrakt norweski, dziś mielibyśmy już rurę, gazociąg z Norwegii doprowadzony do Polski i mielibyśmy gaz niezależnie od tego, co dzieje się po stronie wschodniej. Niestety, ta umowa przez poprzedni rząd została zlikwidowana, nie podjęta w sposób w naszym przekonaniu dla państwa karygodny.
Podobnie zostały dokonane zmiany przez poprzedników w odniesieniu do dostaw gazu rosyjskiego. Z Jamału prawie że nie korzystamy, a na Jamale ciśnienie pozostało nie zmienione. To gaz, który idzie do Niemiec. Gdybyśmy tu mogli korzystać w większym zakresie z gazociągu, który przechodzi przez nasz teren, sytuacja byłaby inna. Również umowy podpisane przez naszych poprzedników to wykluczyły.
I wreszcie trzeci element – PGNiG w ciągu ostatnich lat, pomimo tego, że ma duże środki finansowe, nie zainwestował w poszukiwania i w wydobycie na naszym terenie gazu. Chociaż mamy obszary występowania gazu w Wielkopolsce, w woj. lubuskim, niestety, działania zaniechania poprzednich władz PGNiG są w tym zakresie ogromne.
I my te wszystkie sprawy wyprostujemy. Rozpoczęliśmy od rozmowy zarówno na tzw. kierunku północnym, jak i na kierunku wschodnim, ale nie rosyjskim, a także jeszcze dalszym. Myślę, że w najbliższym czasie przystąpimy także do budowy gazoportu na gaz skroplony, bo widać wyraźnie, że dywersyfikacja dostaw gazu do Polski jest po prostu priorytetem.
Budowa terminalu to koszty, panie premierze, a to, zdaje się, dość wysokie w tym przypadku. Czy to byłaby inwestycja stricte państwowa, czy zaangażowani byliby to prywatni inwestorzy?
- Koszty, jakie możemy ponosić z faktu grania gazem przez monopolistów są dużo większe...
Czyli tutaj cena nie ma znaczenia?
- Ma znaczenie, oczywiście, i trzeba robić to w sposób zgodny z rachunkiem ekonomicznym, ale dziś właśnie w ten sposób się to robi, jeśli nałożylibyśmy dostawy gazu... Przypomnijmy, gaz rosyjski też znacząco drożeje i ten kryzys związany dziś z brakiem dostaw...
No tak, tylko zależy, jaki kraj, to taka cena, panie premierze, jak pan doskonale wie.
- Tak, jest związany z ceną. Więc tak, trzeba tego dokonać.
Kwestia zaufania do Rosji jako dostawcy surowców energetycznych w tym kontekście. Czy to jest pewny partner?
- Wiemy o tym i wiedzieliśmy zawsze, że tylko dywersyfikacja spowoduje, że nasza komunikacja z Rosją i nasze wzajemne stosunki gospodarcze z Rosją będą się poprawiały. I tylko wtedy będzie sytuacja zdrowa, kiedy Rosja nie będzie monopolistą w dostawach gazu i ropy. My z tych dostaw rezygnować nie chcemy...