Katecheci nie wezmą udziału w strajku nauczycieli. Nie pracują dla pieniędzy

- Żadne względy ekonomiczne nie usprawiedliwiają rezygnacji z głoszenia Ewangelii. Katecheci wypełniaj swą misję względem Kościoła, a więc na pierwszym miejscu muszą stawiać Ewangelię, a nie rzeczy materialne - twierdzi. ks. Tadeusz Hryhorowicz z Wydziału Nauki i Kultury Chrześcijańskiej Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.

Według niego katecheci mogą solidaryzować się ze strajkującymi nauczycielami, w żadnym wpadku nie powinni jednak uczestniczyć w akcji. Ich misja ma zupełnie inny wymiar, niezwiązany z ekonomicznymi celami. - To pozostawanie na uboczu nie może być jednak odbierane jako objaw łamistrajku - dodał.

W rozmowie z WP duchowni podkreślają, że nie jest to akcja wymierzona przeciwko planowanemu na 8 kwietnia strajkowi nauczycieli zrzeszonych ZNP. Podobnie brzmi stanowisko szefów wydziałów katechetycznych w całym kraju. Komunikat uzgodniono już kilka lat temu podczas poprzednich strajków nauczycieli. Teraz jako przypomnienie trafia on do kilkunastu tysięcy księży i sióstr zakonnych, nauczających religii w szkołach.

Teoretycznie nauczycieli religii obowiązują te same zasady wynagradzania, co ich świeckich kolegów, regulowane m.in. przez Kartę Nauczyciela. Dodajmy, że ogólnopolski strajk ma zmusić ministerstwo edukacji do podniesienia płac nauczycielom o tysiąc złotych.

Według serwisu wynagrodzenia.pl zarobki osób nauczających religię wynoszą najczęściej od 2400 zł do 3000 zł na rękę. Niedawno pisaliśmy, że władze Słupska ujawniły zarobki katechetów, pracujących w publicznych szkołach, podległych temu samorządowi. Z informacji urzędu wynikało, że są oni wynagradzani na poziomie średniej krajowej dla nauczyciela mianowanego, czyli osoby z wieloletnim doświadczeniem pedagogicznym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl