Kary za ciężkie zabójstwa będą łagodniejsze?
Niezrozumiała decyzja Ministerstwa
Sprawiedliwości. Resort chce wykreślić z kodeksu karnego przepis,
który narzuca sądowi orzekanie najwyższego wymiaru kary za
morderstwa dokonane ze szczególnym okrucieństwem - pisze
"Dziennik".
W Sejmie zanosi się na polityczną burzę. Opozycja nie zostawia suchej nitki na planowanym złagodzeniu kar. W najnowszym ministerialnym projekcie nowelizacji kodeksu karnego znajduje się propozycja usunięcia części art. 148 ustawy mówiącego o zabójstwach.
Dziś kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat lub jednej z dwóch najsurowszych kar: 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocia. Jeśli jednak sprawca dokona mordu ze szczególnym okrucieństwem lub z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, sąd ma do wyboru już tylko dwie możliwości: nałożyć karę 25 lat więzienia lub dożywocia. I właśnie to ograniczenie ma zostać zniesione.
Politycy PiS są oburzeni propozycją ministerstwa. To jakieś kuriozum - ocenia wiceszef komisji sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk. W podobnym tonie komentuje plany resortu Andrzej Duda, minister w Kancelarii Prezydenta: przecież oni strzelają sobie w kolano - mówi. I oburza się: w uzasadnieniu tłumaczy się tę zmianę lakonicznie nadmierną kazuistyką. A przecież wprowadził to prof. Andrzej Zoll!
To właśnie prof. Zoll stoi na czele zespołu ekspertów, który przygotował nowelizację. Dziś twierdzi, że uchylana część art. 148 jest nadmiernie szczegółowa. Zmianę uzasadniają potrzeby polityki kryminalnej i praktyki, to zmiana od dawna postulowana przez przedstawicieli doktryny prawa - tłumaczy Maciej Kujawski z resortu sprawiedliwości.
Zdziwiony propozycją resortu sprawiedliwości jest Damian Raczkowski, poseł PO z komisji sprawiedliwości. Potencjalny przestępca powinien mieć sygnał, że nie ma szans na uniknięcie wysokiego wymiaru kary - uważa. Podobne zdanie ma Krzysztof Orszagh ze Stowarzyszenia Przeciwko Zbrodni im. Jolanty Brzozowskiej. W tej chwili sytuacja jest bardzo jasna, kara jest precyzyjnie określona. A gdyby zmiana weszła w życie, widełki kary będą zbyt duże - uważa.
Podobnie jak politycy PiS przyznaje, że dobrym rozwiązaniem byłoby podjęcie dyskusji nad przywróceniem brzmienia art. 148 z 1997 r. Tą sprawą miał się zająć Trybunał Konstytucyjny, ale skarga Naczelnej Rady Adwokackiej dotąd nie znalazła się na wokandzie. (PAP)