Kamiński: tym razem postanowiliśmy zareklamować PO
- Musieliśmy wyciągnąć wnioski z tego, że sądy w Polsce działają tak jak działają, przyjmują taką interpretację reklamy wyborczej, no i w takim pewnym poczuciu winy wobec Platformy Obywatelskiej postanowiliśmy Platformę Obywatelską zareklamować. Myślę, że nasz ostatni spot reklamuje Platformę Obywatelską, pokazując jeden z jej skarbów - powiedział w programie "Gość Radia Zet" poseł PiS Michał Kamiński odnosząc się do najnowszego spotu tej partii.
28.04.2009 | aktual.: 28.04.2009 12:17
: A gościem Radia Zet jest Michał Kamiński, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam Michał Kamiński również i Monikę Olejnik i naszych słuchaczy. : I posłuchajmy najnowszego spotu Prawa i Sprawiedliwości. : Ale trzeba go też oglądać nie tylko słuchać. : Ale posłuchajmy: „Fatalnemu obrazowi Polski w Europie czas powiedzieć dość. Drużyna Palikota otworzy Europę na Polskę miłości, wolności i swobody, nowego języka - "Dziwki, prostytucja, burdel, żeśmy robili kupę w salonie" - ogłada, kultura osobista, wykwintne maniery zdobyły mu poparcie emerytów i studentów, którzy płacili setki tysięcy złotych na jego kampanię” – no to jest dowcipny spot, naprawdę, bo poprzedni był taki mocny i jak sąd stwierdził do połowy trzeba przeprosić, od połowy za ten spot. : Wie pani, że tak powiem, musieliśmy wyciągnąć wnioski z tego, że sądy w Polsce działają tak jak działają, przyjmują taką interpretację reklamy wyborczej, no i w takim pewnym poczuciu winy wobec Platformy Obywatelskiej postanowiliśmy
Platformę Obywatelską zareklamować i myślę, że ten spot reklamuje Platformę Obywatelską pokazując, mówiąc zupełnie poważnie, jeden z jej ukrytych, a może nie tak do końca ukrytych, ale skarbów. : No właśnie, a podoba się panu, że ten skarb wymyślił to, że w najbliższą sobotę będzie czytanie pracy doktorskiej pana prezydenta, w Kozłówce aktorzy będą czytać – to jest dobry pomysł? : Wie pani, jeżeli pan Janusz Palikot nie może na nic innego wydawać pieniędzy tylko na to, żeby czytać pracę doktorską pana prezydenta na głosy, no to jest to jakieś wydarzenie. Ta praca zresztą, w poniedziałek się dowiedziałem, niedługo będzie, że tak powiem wisiała na stronie internetowej kancelarii prezydenta, w związku z czym w tej pracy nie ma... : Żebyśmy mogli wszyscy razem czytać tak, z aktorami? : No ja bym wolał... : A jaki jest tytuł pracy? : Nie pamiętam. Z całym szacunkiem wolałbym, żeby pan Janusz Palikot zorganizował czytanie książek dzieciom, tylko w tym przypadku trzeba by było uważać, jakie to książki będą, bo pan
Janusz Palikot ma tendencje... : A czy Prawo i Sprawiedliwość poda w trybie wyborczym do sądu Janusza Palikota za to, co mówił o Jarosławie Kaczyńskim i jego teczce. : Nie wiem szczerze mówiąc, nie zastanawialiśmy się nad tym. : A dlaczego nie? : Ale ja chcę powiedzieć taką rzecz, jeżeli nawet nieprzychylne PiS gazety, prawda, znaczy gazety, które mówiąc zupełnie prawdziwie, zazwyczaj Prawo i Sprawiedliwość i prezesa Jarosława Kaczyńskiego krytykują powiedziały wyraźnie, że Palikot totalnie przestrzelił myślę, że nikt w Polsce nie uwierzył w to, co mówił Palikot, wiadomo jest i o tym pisały gazety, że Jarosław Kaczyński padł ofiarą brutalnej prowokacji, fałszowania. : Ale większą siłę, większy wymiar by miało, gdyby Janusz Palikot musiał przeprosić prezesa PiS. : Ale, pani redaktor, ja obiecuję pani, że o 10. będziemy mieli posiedzenie sztabu i podniosę tę sprawę. Natomiast chcę pani powiedzieć, że Janusz Palikot w tym sensie ma zasługę, że wyciągając te fałszywki przypomniał Polakom, jakimi metodami w
czasach prezydentury Lecha Wałęsy walczono z opozycją. : Czy to Lech Wałęsa produkował fałszywki. : Czy ja powiedziałem, że Lech Wałęsa produkował fałszywki. : Nie, ale pan powiedział, to jest supozycja, że za czasów Lecha Wałęsy, czyli to jest supozycja, że to Lech Wałęsa robił. : Nie, powiedziałem, że za czasów Lecha Wałęsy, służby specjalne, które – a jak pani wie prezydentowi podlegają, a zwłaszcza wtedy prezydent miał jeszcze mocniejszą pozycję w tym zakresie niż teraz, że wtedy służby specjalne, ja nie wiem czy to było za wiedzą, czy bez wiedzy pana prezydenta Lecha Wałęsy, natomiast na pewno w czasach rządów Lecha Wałęsy przeciwko polskiej prawicy, ale również przeciwko polskiej lewicy prowadzono operacje. : W czasach rządów Lecha Kaczyńskiego o prezydencie Lechu Wałęsie mówi się agent Bolek, za przyzwoleniem prezydenta. W czasach prezydenta Lecha Kaczyńskiego Andrzej Gwiazda, który jest w kolegium IPN, dzięki panu prezydentowi, mówi, że rządy Tadeusza Mazowieckiego były takie, jak rządy Józefa
Cyrankiewicza. : Ale chcę pani powiedzieć tak, że Lech Wałęsa walczył o to, żeby w Polsce była wolność słowa. Wolność słowa oznacza również to, że mamy w Polsce najrozmaitsze, często nierozsądne wypowiedzi, ale czym innym jest... : Dobrze... ale czy pan się zgadza z tym, że rządy Tadeusza Mazowieckiego były gorsze niż rządy Józefa Cyrankiewicza. : Nie, ja mam krytyczny stosunek, ale to są rządy, które z całą pewnością były rządami przełomu demokratycznego. : To pan Gwiazda mówi, jest wolność słowa i pan Gwiazda dzięki temu jest... : Tak, ale ma prawo, tak ma prawo. : Ma prawo, oczywiście. Ale czy powinien być w kolegium IPN proszę powiedzieć. : Ale czym innym, pani redaktor, jest nadużywanie nawet wolności słowa, a czym innym jest używanie służb specjalnych do walki z opozycją. Proszę nie stawiać znaku równości pomiędzy tym, że dzisiaj często, z różnych stron, ludzie nierozsądnie korzystają z wolności słowa, która jest pewną jednak wartością absolutną w cywilizacji, a czym... : Ale czy zasługują na nagrody
za to, zasługują na nagrody za to, żeby tylko zrobić na złość Lechowi Wałęsie. : ... a używaniem służb specjalnych przeciwko opozycji. : Cokolwiek by pan powiedział to i tak Lech Wałęsa będzie najbardziej znanym politykiem w Europie i na świecie. : Ale z całą pewnością, tego nikt nie neguje. : Cokolwiek by PiS zrobił, jakby tupał, to nic się nie zmieni panie Michale, taka jest prawda. : Ale PiS nie tupie, pani Moniko, PiS nie tupie, tylko, że jeżeli pani na tej antenie i wielokrotnie zapraszała ludzi, którzy zajmowali się odbrązawianiem polskiej historii, tak, wolno nam się zastanowić, że historia II wojny światowej dla Polaków ma blaski i cienie, chociaż to bardzo przykre jest naprawdę. : To dlatego trzeba udowodnić... : To chcę powiedzieć, że moim zdaniem osoba Lecha Wałęsy też ma blaski i cienie. Nie jest świętym chodzącym po ziemi. : To dlatego trzeba pokazać Januszowi Palikotowi, gdzie jest jego miejsce i sąd powinien rozstrzygnąć i to by było bardzo dobre. Jest tryb wyborczy, w ciągu 24 godzin. :
Rzuciła pani ważki argument. : Dowiemy się czy Janusz Palikot i za co i w jaki sposób powinien przeprosić. Czy prezydent Kaczyński może mianować sam panią Fotygę na ambasadora? : Znaczy, no prezydent mianuje ambasadorów, ale oczywiście mianuje ich z koniecznością kontrasygnaty prezesa Rady Ministrów. : Czyli rozumiem, że bez kontrasygnaty nie będzie pani Fotyga ambasadorem. : Pani redaktor, ja jestem przekonany, że pani Fotyga, która zyskała aprobatę posłów Platformy Obywatelskiej, na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych, po wysłuchaniu, po wnikliwym wysłuchaniu tego, co pani minister Fotyga ma do powiedzenia, posłowie Platformy Obywatelskiej głosowali za jej kandydaturą. Wieczorem tego samego dnia, szef klubu, pan Chlebowski mówił, że to jest dobry znak kompromisu. Ja nie wiem, co się zmieniło w tym czasie, że po pozytywnej akceptacji komisji spraw zagranicznych, w której przecież każdy z naszych słuchaczy wie Prawo i Sprawiedliwość nie ma większości, odwrotnie, jest w znaczącej mniejszości, co się
zmieniło, że po przesłuchaniu, po którym Platforma Obywatelska zaaprobowała tę kandydaturę, nagle się robi wokół tego jakąś awanturę. Ja niestety znam wyjaśnienie tej sprawy. : Jakie jest wyjaśnienie? : No niestety sytuacja jest taka, że za wszelką cenę, zwłaszcza w przededniu wyborów europejskich, myślę doradcy pana premiera, bo ja z tego, co wiem, pan premier obiecywał prezydentowi, że z tą kandydaturą nie będzie żadnych problemów. : No, ale przesłuchanie pani Fotygi zdumiało pana premiera i pan premier powiedział, że pani minister pokazała figę. : A chcę pani powiedzieć, dlaczego nie zdziwiło to posłów Platformy. : No wie pan posłowie to posłowie. : Nie, no posłowie Platformy to są ludzie, którzy jak pani doskonale wie w dość zdyscyplinowany sposób popierają swój rząd. : No, ale może premier nie musi podzielać poglądu posłów, czy premier Jarosław Kaczyński podzielał poglądy wszystkich posłów Prawa i Sprawiedliwości? : Nie, ale chcę pani powiedzieć tak, że pani Anna Fotyga... : Poseł Zalewski był przeciwko
pani Fotydze, a był w PiS. : No i co z tego. : No to z tego. : Stąd rzeczywiście pan poseł Zalewski wykazuje dość dużą niechęć do swojej poprzedniej formacji politycznej i to źle. : Nie, wtedy kiedy był w formacji, powiedział nie. : Natomiast ja chcę pani powiedzieć, że skoro posłowie Platformy Obywatelskiej, a przecież tam, do komisji spraw zagranicznych posyła się najlepszych, nie najgorszych. : Dobrze, zgadzam się z panem, a czy pan prezydent nie powinien wznieść się ponad podziały i podpisać listy uwierzytelniające, a nie trzymać w szufladzie? : Ale nie mamy tutaj żadnych podziałów, prezydent korzysta ze swoich konstytucyjnych uprawnień. : To dlaczego nie podpisze ich? : Ale mianował przecież, pani redaktor, iluś ambasadorów w Warszawie jest, jeszcze nie złożyło listów uwierzytelniających, to są normalne rzeczy, nie ma co czynić awantury. : Nie, są zawieszeni, są zawieszeni. : Nie są zawieszeni. : A my teraz będziemy zawieszeni na www.radiozet.pl, Michał Kamiński, Monika Olejnik. : Czy to są pana poglądy
i poglądy prezesa PiS: „wielkie mocarstwa Niemcy, Francja i Wielka Brytania chcą utworzyć supermocarstwo bezbożne i niemoralne. Jaka ma być Polska zależy od nas, naszej wiary i współpracy z Panem Bogiem”? : Są to poglądy, z którymi się nie do końca zgadzam, ale uważam, że mają rację bytu w demokratycznym państwie. : A co pana łączy z Gabrielem Janowskim? : Byliśmy razem w Akcji Wyborczej „Solidarność”, w tej samej Akcji Wyborczej „Solidarność” był Marian Krzaklewski, więc łączy mnie z Gabrielem Janowskim dużo mniej niż łączy głównego kandydata Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu Mariana Krzaklewskiego. : Ale ja nie pytam, bo pan nie jest z PO, ja pytam pana i proszę, żeby pan odpowiadał... : Więc już nie kłócąc się to łączy mnie mniej więcej tyle samo, ale uważam, że jednak mimo wszystko mniej niż Mariana Krzaklewskiego. : A Bogdan Pęk? : Bogdan Pęk to jest bardzo porządny człowiek. : Aha, a jakie on ma poglądy? : No ma poglądy na pewno na prawo ode mnie, jest dużo bardziej eurosceptyczny, ja zgoła w
ogóle nie jestem eurosceptyczny, natomiast w takim sensie, w jakim się przypisuje ludziom poglądy, którzy mówią, że Polska nie powinna być w Unii Europejskiej, ja uważam, że powinna. Widzę wiele wad w Unii, w tym sensie mogę się nazwać eurosceptykiem, bo blisko mi do brytyjskich konserwatystów i tego ich nurtu, który mówi, że Europę trzeba poprawiać, ale uważam, że dobrze, że Polska jest w Europie. Jestem dumny z tych pięciu lat, które za nami. Uważam, że to są lata, które pokazały również bardzo dużą witalność naszego narodu, że Polacy umieją się sprawdzić w Unii Europejskiej. Bogdan Pęk uważa trochę inaczej, ma do tego święte prawo, ponieważ żyjemy w demokratycznym kraju, a Prawo i Sprawiedliwość jest formacją na tyle pojemną, że ja wolę, by ludzie, którzy podzielają poglądy Bogdana Pęka mogli uczciwie głosować na niego w wyborach do Europarlamentu, a nie musieli sobie szukać różnych egzotycznych partii, które później... : Na przykład Libertas... : No wie pani, ale nie nazywajmy, trudno nazywać
eurosceptyczną partię, której lider, co dość egzotyczne dla partii narodowej, jest obcokrajowcem, ale której lider opowiada się za wspólnym prezydentem Europy, jak najszybszym wprowadzeniem waluty euro. To raczej mało eurosceptyczne poglądy. : No, ale jest przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu. : Tak, jest tylko przeciwko traktatowi lizbońskiemu i na tym kończy się jego eurosceptycyzm. : Czy prezydent Lech Kaczyński spotyka się z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim bardzo często, razem sobie piją piwo, pisze o tym „Dziennik”? : Wie pani co, prezydent Kaczyński nie pije piwa. : Wino, przepraszam, to ja się pomyliłam. : Więc, wie pani, ja nie wiem nic na temat tego spotkania, o którym pisze „Dziennik”. Być może ono, znaczy nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Natomiast wiem, że kilkakrotnie prezydent Lech Kaczyński spotykał się z Aleksandrem Kwaśniewskim rozmawiali o sprawach głównie polskiej polityki zagranicznej. : I są na ty? : Słucham? : Są na ty? : Wie pani co, nie wiem, ale nie jestem upoważniony do tego,
aby o tym mówić. : A czy pan Kwaśniewski jest przedstawicielem, takim nieformalnym, pana prezydenta w Kijowie? : Nie sądzę, żeby to tak można było ująć. Natomiast pani redaktor, każdy uczciwy człowiek, jak pani wie ja jestem krytycznym, byłem nastawiony krytycznie do wielu aspektów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, ale z całą pewnością jednym z najbardziej pozytywnych elementów tej prezydentury była jego aktywność na Ukrainie. Sam wiem o tym, że Aleksander Kwaśniewski ma na Ukrainie ogromny autorytet i byłoby źle dla Polski, gdyby ten autorytet nie był wykorzystywany. Ukraina jest dla nas bardzo ważnym partnerem i dobrze się dzieje, że mamy polityka, byłego polskiego prezydenta, którego głos w Kijowie jest słuchany. To jest atut dla Polski i trudno się dziwić, że – i Lech Kaczyński zawsze to podkreślał, Lech Kaczyński nigdy nie odbierał prezydentowi Kwaśniewskiemu jego niemałych zasług w dziedzinie polskiej polityki zagranicznej. : A co pan sądzi o tym, co powiedział Jan Kurtyka o Aleksandrze
Kwaśniewskim, że to rejestrowany, zarejestrowany agent Alek. : Nie wiem. Jestem zdania, że jeżeli nie ma na coś dowodów to się nie powinno, że tak powiem, rzucać jakiś oskarżeń, które później trudno udowodnić i tak powiem, tyle mam do powiedzenia. : Czy były żołnierz Lecha Kaczyńskiego podpowiada panu prezydentowi, żeby wystąpił na konferencji w pięciolecie Unii Europejskiej? : Co podpowiadam panu prezydentowi, pani redaktor, pozostaje między mną a panem prezydentem. : Ale czy według pana powinien wystąpić i wygłosić przemówienie. : Ucieszyła mnie wypowiedź pana Grasia, który powiedział, że prezydent, jeżeli będzie brał udział w tej konferencji to wygłosi na niej przemówienie. Jestem przekonany, że – tu znowu mieliśmy do czynienia – ja widziałem, bo jeszcze było w czasach, kiedy pracowałem w kancelarii, no naprawdę, to nie jest tak, że prezydent jest małostkowy, obraźliwy, bo przyjął to zaproszenie, ale było widać wyraźnie, że to była znowu próba sprowokowania prezydenta. No jeżeli jest to konferencja, na
konferencję partyjną Platformy Obywatelskiej na ten zjazd IPP, początek kampanii Platformy Obywatelskiej, który ciekawe jak będzie sfinansowany, prezydent nie został zaproszony i nie mamy o to pretensji, bo jest to impreza partyjna, a nie międzynarodowa. Platforma zaczyna za ciężkie pieniądze swoją kampanię wyborczą, przyjeżdżają ważni politycy i ok, tutaj nie mamy pretensji. : Tak, ale wracając do konferencji, 5 lat Polski w Unii. : I tutaj nie mamy pretensji, że prezydent nie został...No wie pani, dziwię się, że w programie nie jest przewidziane przemówienie prezydenta. Ale jestem przekonany, że ten błąd zostanie naprawiony, i że prezydent przemówi, przyjdzie na tę konferencję. : I będzie miał prawo przyjść nawet na samym końcu, a nie pół godziny wcześniej, żeby go sprawdzono. : Nie, no wie pani, to samej proszę ocenić. Jeżeli się zaprasza pana prezydenta z dopiskiem, że musi przyjść pół godziny wcześniej, żeby go sprawdził BOR. Jak rozumiem, żeby sam na siebie nie napadł. : Wie pan, ja myślę sobie tak, że
jedni są małostkowi i złośliwi i drudzy tak, jak wypominanie przywódcom, którzy przyjadą do Polski, co będą jedli w Polsce. No nie wiem, czy Prawo i Sprawiedliwość proponuje, żeby dostali pierogi i poszli do baru mlecznego, właściwie proponuje. : Tak nie będzie, ja uważam, a ja chcę pani powiedzieć, że ja często miewam gości zagranicznych i często serwuję im pierogi i oni te pierogi często lubią, więc nie szydźmy z pierogów, bo to ważne danie. Oczywiście, że warto... : Pierogi z kurkami. : ...dobrze podejmować przywódców europejskich, natomiast wie pani... : Nie, ale wypominanie im jagnięciny? : Ale oni przyjeżdżają tutaj, jagnięcina to jedno z najzdrowszych mięs, oni przyjeżdżają tutaj i pani redaktor, to jest bardzo dobra ilustracja... : Ale słyszał pan swojego kolegę Brudzińskiego w sejmie, który... : Tu jest ilustracja pewnego problemu... : małostkowe : w którym przyjeżdżają do Polski liderzy, którzy zdołali załatwić dla swoich stoczni pomoc europejską, którzy swoje stocznie obronili, przyjeżdżają, żeby
poklepać po plecach znowu Donalda Tuska, który tych stoczni polskich nie obronił. : Od klepania to chyba jest prezydent, bo widzieliśmy ostatnio, jak prezydent klepał Donalda Tuska, czyli wszyscy poklepują Donalda Tuska. : Bo europejscy liderzy z jakiś powodów lubią klepać Donalda Tuska po plecach, a Lech Kaczyński jest europejskim liderem. : I dlatego lubi też klepać? : No przecież zażartowałem sobie. : Aha, no przepraszam, ale czy klepał też swojego brata, który był premierem? : Znaczy wie pani, no nie widziałem nigdy takiej sytuacji, no ale... : Poklepał. : Ale zaręczam pani, że – no przepraszam głupio to mówić, ale mnóstwo obrazków widziałem, w których Donald Tusk jest poklepywany po plecach, a to przez Angelę Merkel, a to przez Sarkozy`ego, no... : Dobrze, że to nie gra w salonowca. : No to już pani powiedziała. : No to, tak wyszło. Lech Kaczyński prawdopodobnie nie będzie kandydował, mówi profesor Jadwiga Staniszkis w „Rzeczpospolitej”? : Ja, nie zawsze się zgadzam, ale zawsze bardzo cenię wypowiedzi
pani profesor, natomiast w tym przypadku jestem przekonany, że pani profesor się myli. To jest moja opinia, jest taka, ja broń boże nie deklaruję teraz startu Lecha Kaczyńskiego w wyborach, bo nie mam do tego żadnego prawa, natomiast jestem przekonany, że Lech Kaczyński wystartuje i jestem przekonany, że ma duże szanse w tych wyborach. : No, a tym bardziej, że ogłosił to minister Kownacki, prawda, że rozpoczął kampanię wyborczą pan prezydent, kiedyś w telewizji, to jest zupełnie tak, jak Platforma Obywatelska, która powiedziała, że rozpoczyna kampanię. : Wie pani, z tym, ja myślę... : Jeden – jeden. : Ja myślę, że z tym Platforma będzie miała problem, znaczy – bo jak konferencja, która nazywa się „Eurowybory”, bo ja tutaj mam nawet stronę tej konferencji, ta konferencja nazywa się „Silni dla ludzi – wybory do Parlamentu Europejskiego 2009”, jak można zakwalifikować tego typu wydarzenie nie jako start kampanii wyborczej. Ale wie pani jest jeszcze jedna ważna rzecz w tej kwestii. Jest uchwała Państwowej
Komisji Wyborczej z 10 marca, która mówi wyraźnie, że po zarejestrowaniu komitetów wyborczych, czy w zasadzie nawet po ogłoszeniu przez prezydenta wyborów, aktywność partii politycznych musi być traktowana, nawet jeżeli w niej nie ma bezpośredniego odniesienia do wyborów... : Tak, ale prof. Staniszkis mówi tak: „Zamiast kontestować jadłospis zjazdu, jak robią to politycy Prawa i Sprawiedliwości, Kaczyński powinien wysłać tam delegację, obserwować o czym ludzie z prawicowej części Europy mówią. Jeśli chce się walczyć z lewactwem w Europie to trzeba wzmocnić jej część prawicową, a nie szukać niszy z torysami, tym bardziej, że będziemy tam wykorzystywani przez Brytyjczyków, jako maszynka do głosowania, nic dla Polski nie załatwiając. Ta kampania mogłaby być ekscytującą kampanią o Europie, dyskusją m.in. o tym, co kryzys robi z Unią” – itd., itd., pani Staniszkis namawia PiS, znaczy uważa, że wasze miejsce jest w Europejskiej Partii Ludowej, a nie w niszy, jaką są torysi. : Nie, to nie jest nisza. Tworzymy, ja
jestem od paru lat zaangażowany w ten projekt i zrobiłem bardzo dużo dla tego, żeby ta partia konserwatywna, europejska powstała i ona powstanie i PiS będzie w niej bardzo znaczącym udziałowcem. Będziemy tam razem z naszymi czeskimi przyjaciółmi ODES-em, czyli partią największą. : A Czesi są bliżsi komu, Klausowi czy Topolankowi? : To są ludzie Topolanka, bo prezesem ODES jest Topolanek, Mirek Topolanek, z dumą mogę powiedzieć, że wsparł mnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego, podobnie William Heyk. Natomiast wsparł mnie osobiście. I ja się cieszę z tego, że ta partia powstanie, ponieważ niestety i mówię to z całą przykrością, ja bardzo wysoko cenię pracą niektórych eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej i mówię to bez ironii teraz, natomiast wie pani, z jakiś powodów tak się zdarzało, że w najważniejszych sprawach często PiS i Platforma głosowała razem w Parlamencie Europejskim. Natomiast Platforma głosowała przeciwko większości swojej własnej frakcji, takim sztandarowym przykładem jest kwestia
dyrektywy usługowej. W sprawie dyrektywy usługowej ręka w rękę, PiS i PO walczyły razem o to by dyrektywa usługowa... : Nie, to prawda, oczywiście. : Ale okazało się, że Platforma nie była w stanie przekonać IPP do tego i w bardzo wielu sprawach oni głosowali razem z nami, z tym, że my głosowaliśmy zgodnie z układem w naszej grupie, a oni musieli łamać dyscyplinę we własnej. : Kto wygrał w sprawie spotu „Kolesie”? : Kto wygrał? Ja myślę, że przegrała prawda. Przegrała prawda, ponieważ z powodów naprawdę semantycznych, z powodów takich bym powiedział no pewnego nieprecyzyjności w sformułowaniu, okazało się, że o pewnych rzeczach w Polsce nie można mówić. Moim zdaniem to jest zły precedens, ale z drugiej strony my musimy też wyciągać z niego wnioski, że musimy być, że tak powiem, jak powiedział to jeden chyba kiedyś polityków lewicowych – ostrzy jak brzytwa i dobrze pilnować każdego sformułowania. : Cytuje pan Józefa Oleksego. No tak, no dobrze, ale kto wczoraj wygrał, po tym orzeczeniu sądu. : Ja powiedziałem
kto przegrał, przegrała prawda. : A kto wygrał? : Nie, ale wie pani przecież to nie jest mecz, no to naprawdę, to nie jest boks, ani piłka nożna. : Marszałek Putra uważa, że wygrał PiS. : No, w jakimś sensie tak, ponieważ przynajmniej połowa spotu, o której mówili nasi... : Jest jeden do jednego. : Ale no widzi pani, to pani stosuje w tym przypadku terminologię meczu piłkarskiego, a ja raczej wolałbym podchodzić do tego inaczej, widzieć sprawy w szerszym kontekście. : No dobrze, możemy pograć w kometkę. Dziękuję bardzo, Michał Kamiński był gościem Radia Zet. : Dziękuję, miłego dnia.