Kaczyńscy przeciw TVP: kolejni świadkowie w sprawie
Grzegorz Żemek i Anatol Lawina będą zeznawać jako świadkowie w procesie, który bracia Kaczyńscy wytoczyli TVP za głośny film z 2001 r., zarzucający im przyjmowanie pieniędzy pochodzących z FOZZ.
03.07.2003 | aktual.: 03.07.2003 11:59
W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie, na wniosek pełnomocnika TVP, zdecydował o wezwaniu na najbliższy termin, 23 października, Żemka - głównego oskarżonego w aferze FOZZ, byłego dyrektora generalnego Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz Lawiny - byłego inspektora NIK, który na początku lat 90. wykrył tę aferę. W czwartek nie stawił się nikt z wezwanych trojga świadków.
Nadany w 2001 r. film pt. "Dramat w trzech aktach" zawierał relacje podejrzewanych o oszustwa Janusza Iwanowskiego-Pineiro i oficera służb specjalnych PRL Jerzego Klemby o finansowaniu Porozumienia Centrum z pieniędzy Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego na początku lat 90.
Jarosław i Lech Kaczyńscy wytoczyli za to cywilny proces TVP, żądając przeprosin "za rażące naruszenie" ich dóbr osobistych. Według nich, film miał na celu skompromitowanie ich ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami parlamentarnymi. TVP twierdzi, że nie naruszyła dóbr osobistych liderów PiS.
W procesie zeznawali już m.in. Pineiro i Klemba, którzy potwierdzili swe zarzuty z filmu.
Niedawno w procesie karnym w sprawie afery FOZZ Lawina zeznał, że do PC oraz innych partii - poza PSL - trafiały pieniądze FOZZ. Prokurator krajowy Karol Napierski zaznaczał, że choć zeznania Lawiny to jego "nieoficjalna wiedza", której nie było ani w protokole NIK po kontroli FOZZ, ani w akcie oskarżenia, to będą one przedmiotem analizy w prokuraturze.
Sam film wywołał liczne protesty przedstawicieli mediów, wskazujących na jego nierzetelność; SDP przyznało nawet autorowi programu Witoldowi Krasuckiemu tytuł "Hieny roku 2001".
We wrześniu 2001 r. wewnętrzna komisja etyki TVP uznała, że film jest wadliwie skonstruowany i narusza zasady etyki obowiązujące w tej telewizji. Według komisji, autorzy filmu nie dochowali obowiązku bezstronności, rzetelności i dokładnego zweryfikowania informacji w różnych źródłach. Ponadto manipulowali zebranymi materiałami. Komisja zwracała uwagę, że film został oparty "wyłącznie na jednostronnych i trudnych do uznania za obiektywne wypowiedziach Pineiry i Klemby".